Dawid Kubacki od samego początku Pucharu Świata 2022/23 przewodzi klasyfikacji generalnej i rzadkością są zawody, w których nie staje na podium. W piątek, w Sapporo, wyrównał swój niesamowity rekord.
Polak prowadził po pierwszej serii zmagań w Sapporo i wydawało się, że po raz kolejny nie będzie na niego mocnych. Dość nieoczekiwanie z drugiego miejsca zaatakował jednak Ryoyu Kobayashi. I to był atak skuteczny - reprezentant gospodarzy odniósł swoje pierwsze zwycięstwo w tym sezonie, a Kubacki skończył zawody na drugiej lokacie.
W ten sposób Kubacki po raz dziesiąty z rzędu stanął na podium zawodów Pucharu Świata. W przeszłości miał już jedną taką serię - w sezonie 2019/20. Żadenemu innemu skoczkowi w historii nie udało się dwukrotnie zanotować tak znakomitej passy.
Dłuższą pojedynczą serią mogą pochwalić się tylko dwaj skoczkowie - Peter Prevc (12) oraz Janne Ahonen (13).
A to jeszcze nie wszystko. Na sobotę i niedzielę zaplanowane są kolejne konkursy w Japonii. Wydaje się, że tylko olbrzymi pech może przerwać passę Polaka, bo forma, jaką prezentuje od kilku tygodni jest uchwytna tylko dla nielicznych rywali.
Czytaj także:
- Kubacki powiększył przewagę nad Granerudem! Zobacz klasyfikację generalną PŚ
- Szok w Sapporo! "Nie ma mowy o dyskwalifikacji po zawodach"
ZOBACZ WIDEO: To on może być gwiazdą polskich skoków. "Jeszcze popełniam błędy"