"Szczerze mówiąc". Niepokojące słowa ws. Piotra Żyły

Getty Images / Bjoern Reichert/NordicFocus / Na zdjęciu: Piotr Żyła
Getty Images / Bjoern Reichert/NordicFocus / Na zdjęciu: Piotr Żyła

Rafał Kot przyznał, że polscy kibice mają powody do rozczarowania. Działacz odpowiedział nam na pytanie, co jego zdaniem sprawiło, że słabiej wypadli Dawid Kubacki i Piotr Żyła. Diagnoza była jednoznaczna.

Dawid Kubacki zajmował odległe, 16 miejsce po pierwszej serii konkursu indywidualnego w Oslo. Wprawdzie drugi skok nowotarżanina był o niebo lepszy, natomiast nie wystarczył, by zniwelować straty. Ostatecznie wicelider Pucharu Świata zajął 9. pozycję.

Co poszło nie tak?

Za to druga próba Piotra Żyły była nieudana pod każdym względem. Cieszynianin popełnił błąd tuż po wyjściu z progu i lądował przed 107. metrem. Co, zdaniem Rafała Kota, sprawiło, że najlepiej dysponowani w tym sezonie polscy skoczkowie zaprezentowali się poniżej oczekiwań?

- Miałem nadzieję na lepszy występ Dawida. Szczerze mówiąc, po jego pierwszej próbie byłem niemile zaskoczony. Niestety popełnił błąd tuż po wyjściu z progu, a w mojej ocenie sylwetka najazdowa też nie była idealna. W takiej sytuacji trzeba korygować pozycję już w locie, co mogło przyczynić się do pierwszej pomyłki. Dawid był też spięty. Nadal technicznie wyglądał bardzo dobrze, ale zabrakło luzu. No i ostatecznie skończyło się na 120.5 metra - zauważył Rafał Kot.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co on zrobił?! Genialny rzut z... kolan

- W przypadku Piotrka, uważam, że to nie jest kwestia samopoczucia. On, po zdobyciu mistrzostwa świata w Planicy, najzwyczajniej się rozregulował. Wcześniej, przed i w trakcie konkursu, w którym zdobył złoto, aż kipiał z emocji. Gdyby go dotknąć, nie wykluczone, że można było porazić się prądem (śmiech). Teraz po wielkim sukcesie Piotrek nam trochę pobłądził i musi wrócić na właściwe tory, a to nie jest takie proste - dodał.

Żyła w stolicy Norwegii jest już na straconej pozycji?

Czy można liczyć na poprawę formy polskich skoczków w najbliższych konkursach? W przypadku Kubackiego, niewykluczone. Natomiast Wiceprezes Tatrzańskiego Związku nie chce przesądzać.

- Piotrkowi będzie bardzo trudno o powrót do optymalnej dyspozycji, a zwłaszcza w Oslo. To raczej nie jest skocznia, która umożliwia korygowanie błędów, dlatego szczerze mówiąc nie oczekuję zbyt wiele. Najpierw trzeba zacząć od powrotu do odpowiedniego nastawienia, takiego jakie miał chociażby w Planicy - mówił działacz.

- Z Dawidem może być różnie. Stać go na świetne skoki, ale próby bywają nierówne. Jedno trzeba mu przyznać. Jest mistrzem w wyciąganiu wniosków. Niezależnie jak źle pójdzie pierwsza próba, w drugiej poprawia błędy i lata daleko, co mogliśmy zaobserwować. Wystarczy tylko krótka konwersacja z trenerem Thomasem Thurnbichlerem. Dawid jest również silny psychicznie, to go wyróżnia. A skąd te słabsze próby? Nie wiem. Może gdzieś jest presja, która każe mu skakać na 105 proc, a nie 100 i to mała przeszkoda. To prestiżowy turniej, on na pewno chce gonić Halvora Egnera Graneruda. Do tego dochodzi zmęczenie sezonem. Ludzie to nie roboty. Miejmy nadzieję, że w niedzielę odda dwa równe, dobre skoki - podsumował Rafał Kot.

Rozmawiał Bogumił Burczyk, dziennikarz WP SportoweFakty

Zobacz także:
Na takie informacje ws. kariery Stocha czekaliśmy. Jasny cel
Były trener podsumował mistrzostwa świata w Planicy. "Drużynówka zepsuła nam humor"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty