Po sześciu pierwszych konkursach Pucharu Świata 2023/24 w skokach narciarskich reprezentanci Polski zdobyli łącznie... 113 pkt. (w tym Piotr Żyła 56 pkt. i Dawid Kubacki - 46 pkt.).
Najsłabszy start w PŚ od 15 lat w wykonaniu Biało-Czerwonych (więcej TUTAJ) skomentował dla portalu Interia Andreas Goldberger, legendarny skoczek z Austrii.
- To bardzo dziwne. Dla mnie to jest olbrzymie zaskoczenie. Jeszcze latem wszystko wyglądało całkiem dobrze, ale nagle w Ruce (na inaugurację sezonu zimowego - przyp. red.) coś się stało - przyznał dwukrotny brązowy medalista olimpijski (na ZIO Lillehammer 1994).
51-letni Goldberger, trzykrotny zdobywca Kryształowej Kuli (w sezonie 1992/93, 1994/95 i 1995/96), dodał, że wprawdzie w kolejnych zawodach po Ruce - w Lillehammer i Klingenthal - forma Polaków była nieco lepsza, ale i tak wygląda to - tu cytat za sport.interia.pl: "zaskakująco niedobrze".
Zdaniem Austriaka, w skokach podopiecznych Thomasa Thurnbichlera zawodzi technika. - Mieli zły balans w pozycji najazdowej, a to powodowało, że nie wybijali się z pełną siłą. Nie byli zbyt aktywni - podkreślił.
Goldberger wierzy jednak w myśl szkoleniową Thurnbichlera. - Mam nadzieję, że wyprowadzi drużynę z tego kryzysu, ale przede wszystkim liczę na to, że dzięki niemu pojawią się w niej młodzi zawodnicy. W Austrii wiele pracował z młodymi skoczkami i zna się na tym. Oczywiście to nie nastąpi z dnia na dzień. Na ten rozwój potrzeba trochę czasu, ale to przyjdzie - podsumował.
Zobacz:
Co dalej z Thurnbichlerem? Stanowczy głos pierwszego trenera Kubackiego
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Zrobił to na siedząco. Po prostu magia