"Skutki mogą być opłakane". Ostrzega przed tym rozwiązaniem na Turniej Czterech Skoczni

Getty Images / Bjoern Reichert/NordicFocus / Na zdjęciu: Kamil Stoch
Getty Images / Bjoern Reichert/NordicFocus / Na zdjęciu: Kamil Stoch

Czy Kubacki, Stoch i Żyła powinni pojawić się w TCS? - To jest jeden z najważniejszych momentów w ciągu sezonu. Oczywiście, że powinni wystąpić. Nie wyobrażam sobie, aby było inaczej. Zresztą, nie ma nawet kim ich zastąpić - odpowiedział Długopolski.

- Nie widzę żadnej poprawy - powiedział w rozmowie z WP SportoweFakty Kazimierz Długopolski, komentując skoki Biało-Czerwonych podczas weekendu pucharowego w Engelbergu.

Brak formy

Zarówno w sobotę, jak i w niedzielę punktowało zaledwie dwóch naszych skoczków. Najpierw byli to Piotr Żyła oraz Kamil Stoch, a następnego dnia ponownie trzykrotny mistrz olimpijski i Dawid Kubacki.

Co ciekawe, dość przyzwoite próby oddawał 39-krotny zwycięzca konkursów Pucharu Świata, który wcześniej opuścił zawody w Klingenthal i trenował w pojedynkę. Jednakże zdaniem byłego trenera trudno po kilku skokach ocenić, że są one powtarzalne. Pozostali z kolei potrafili spisać się świetnie na przykład podczas treningu, a chwilę później mieli problem z awansem do drugiej serii w zawodach.

ZOBACZ WIDEO: Mistrz świata juniorów wpuścił nas do swojego warsztatu. Ujawnił, jak upamiętnił zmarłego kolegę

- Widać, że skoczkowie nie są w formie. Jak się w niej jest, to można skakać z zamkniętymi oczami i nawet spóźnione wyjście nie przeszkadza aż tak. A jak nie ma dobrej dyspozycji, to raz na jakiś czas odda się dobrą próbę, ale to tylko pojedyncze wyskoki - stwierdził nasz rozmówca.

Kto na Turniej Czterech Skoczni?

Brak stabilizacji wśród naszych reprezentantów pozostawia pytanie, czy Dawid Kubacki, Kamil Stoch oraz Piotr Żyła powinni jechać na Turniej Czterech Skoczni. Być może lepiej dla nich byłoby spokojnie potrenować i wrócić dopiero na konkursy w Polsce. - To jest jeden z najważniejszych momentów w ciągu sezonu. Oczywiście, że powinni wystąpić. Nie wyobrażam sobie, aby było inaczej. Zresztą nie ma nawet kim ich zastąpić - odpowiedział Długopolski.

Teraz Biało-Czerwonych czeka ponad tydzień przerwy od zawodów Pucharu Świata. W tym czasie odbędą się Mistrzostwa Polski, po których czekają nas jeszcze Święta. W opinii 73-latka spędzenie kilku dni w rodzinnej atmosferze powinno pomóc, gdyż można się odizolować od skoków i zresetować głowę. Dodatkowo ma on nadzieję, że w tym okresie nasi zawodnicy nie będą za wiele trenować na skoczni, ponieważ nie przyniesie to efektów. Jego zdaniem lepiej będzie poświęcić czas na inne ćwiczenia.

Mimo wszystko nie byłby on jakimś wielkim optymistą w kontekście rezultatów podczas konkursów na koniec obecnego i początek przyszłego roku. - Wszystko zależy od tego, jak nasi skoczkowie podejdą do turnieju. Jeśli będzie trochę większy luz, to może być poprawa. Jeżeli jednak będą chcieli na siłę się pokazać i skoczyć lepiej niż potrafią, a w tej chwili potrafią niewiele, to skutki mogą być opłakane - powiedział.

Co więcej, według Kazimierza Długopolskiego, nie ma większego znaczenia, że Polska będzie mogła wystawić sześciu zawodników podczas Turnieju Czterech Skoczni. Jedynie po prostu jeden zawodnik więcej się pokaże. Zresztą uważa on, że nim powinien być Aleksander Zniszczoł, który wywalczył dodatkowe miejsce, dzięki dobrej postawie w Pucharze Kontynentalnym. Teraz będzie miał okazję wrócić do PŚ, co może dodać mu motywacji.

Mateusz Kmiecik, dziennikarz WP SportoweFakty

Czytaj także:
Lawina uszkodziła skocznię. Co z Turniejem Czterech Skoczni?
Już wszystko jasne. Wiadomo, dlaczego Żyła nie awansował do II serii

Źródło artykułu: WP SportoweFakty