Nikt chyba nie przypuszczał, że dyspozycja Biało-Czerwonych na początku sezonu będzie tak słaba. W obecnej sytuacji sukcesem jest ukończenie rywalizacji przez któregoś z polskich skoczków w TOP15, co jeszcze jakiś czas temu było nie do pomyślenia.
Kadra reprezentacji Polski zmaga się z głębokim kryzysem i na ten moment trudno dostrzec światełko w tunelu. Jednym ze skoczków, który kompletnie nie radzi sobie na początku sezonu, jest Maciej Kot.
Pierwotnie 32-latek nie był pierwszym wyborem Thomasa Thurnbichlera, jednak z czasem austriacki szkoleniowiec postanowił dać mu szansę. Kot nie okazał się jednak zbawieniem kadry. Na próżno szukać go w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Powód? Ani jednego awansu do drugiej serii i tym samym jakichkolwiek zdobytych punktów.
ZOBACZ WIDEO: Dzień z Mistrzem. Robert Kubica: Dopóki ta pasja jest, będę to kontynuował
Sam Maciej Kot nie ukrywa, że oczekuje od siebie zdecydowanie więcej. Skoczek o przyczynach niepowodzeń opowiedział w rozmowie z Polsatem Sport.
- Jest mi przede wszystkim mentalnie ciężko postawić się w tej sytuacji, gdzie wiadomo, po kilku latach słabych skoków dostałem szansę. Wiadomo, że sam od siebie dużo oczekuję i wciąż pracuję mentalnie nad tym, aby oddawać swoje normalne skoki. Zrzucić z siebie presję, oczekiwania i być bardziej obecnym "tu i teraz" na skoczni - mówił Kot.
Kwestie mentalne są jednym z problemów, które wpływają na gorsze skoki 32-latka. Zawodnik zdaje sobie z tego sprawę, ale jest też przekonany, że już niebawem wróci do lepszej dyspozycji.
- Wiadomo, że potrzebne są pewność siebie i swoboda. Tego szukam i myślę, że to przyjdzie z czasem. Gdy pojawiają się nerwowość i niepewność, to i pozycja dojazdowa jest sztywniejsza, a to odbija się na prędkościach dojazdowych i jakości skoków - dodawał.
Kot przyznał też, że zbyt dużo czasu zajmuje mu adaptacja do rozbiegów na skoczniach. Polak nie ukrywa, że dwie sesje treningowe przed konkursami (czy też kwalifikacjami) nie zawsze są wystarczające.
Macieja Kota i spółkę kibice zobaczą w akcji w czwartek 22 grudnia. Tego dnia odbędą się Mistrzostwa Polski w Zakopanem. Z kolei Puchar Świata powróci tydzień później przy okazji Turnieju Czterech Skoczni.
Zobacz także:
Mistrzostwa Polski poważnie zagrożone
Ujawnił, jak wyglądają polskie skoki