Powiało grozą podczas konkursu rozgrywanego w ramach Pucharu Kontynentalnego na skoczni w Engelbergu. Po skoku na odległość 113,5 metra groźnie wyglądający upadek zanotował Sondre Ringen.
Po tym zdarzeniu zmagania przerwano na około 40 minut. W rozmowie z dziennikiem "Dagbladet" jeden z członków sztabu norweskiej kadry poinformował, że skoczek na moment stracił przytomność.
Od razu został przewieziony do szpitala, gdzie przeprowadzono szczegółowe badania. Te wykazały silne wstrząśnienie mózgu. Co jednak ważne, 27-latek nie doznał obrażeń wewnętrznych (więcej na ten temat przeczytasz TUTAJ).
ZOBACZ WIDEO: Zdjęcia wrzucili do sieci. Zobacz, gdzie Ronaldo zabrał swoją ukochaną
W środę wieczorem (27 grudnia) zabrał głos w mediach społecznościowych. Opublikował także zdjęcie mocno poranionej twarzy. Pokazał ponadto uniesiony kciuk w górę.
"Nie takiego końca 2023 roku oczekiwałem" - napisał Ringen na Instagramie. "Dziękuję za wsparcie i miłe wiadomości" - dodał norweski skoczek.
"Mimo wszystko myślę, że miałem dużo szczęścia. Mam wstrząśnienie mózgu i obolałą twarz. Życzę wszystkim moim kolegom powodzenia w kolejnych zawodach zarówno w Engelbergu, jak i Oberstdorfie. Mam szczęście, że opiekują się mną profesjonaliści, tutaj w Szwajcarii" - zakończył.
Sondre Ringen zajmuje obecnie 33. miejsce w klasyfikacji przejściowej Pucharu Kontynentalnego. W trzech startach zdobył 20 punktów. W całej karierze natomiast zgromadził 36 punktów w Pucharze Świata (od sezonu 2017/2018).
Czytaj także:
- Katastrofa polskiego talentu. Co się z nim dzieje?
- Spekulacje ruszyły tuż przed TCS. Horngacher odejdzie od Niemców?