"Niezręczna sytuacja". Czy ta decyzja wpłynęła negatywnie na Polaków?

Getty Images / Na zdjęciu: Kamil Stoch
Getty Images / Na zdjęciu: Kamil Stoch

Na kilka dni przed rozpoczęciem Turnieju Czterech Skoczni w polskim sztabie szkoleniowym doszło do trzęsienia ziemi. Łukasz Rutkowski nazywa tę sytuację niezręczną, jednak - jak tłumaczy w rozmowie z WP SportoweFakty - decyzja ta może wyjść na dobre.

Reprezentanci Polski byli już myślami przy 72. Turnieju Czterech Skoczni, gdy nagle dotarła do nich informacja, że w sztabie szkoleniowym doszło do roszady. Miejsce Marca Noelke zastąpił Wojciech Topór. Dla wielu moment, w którym doszło do tej zmiany, był zaskakujący. Podobnie uważa Łukasz Rutkowski.

- Wszystko było poukładanie i nagle w trakcie sezonu doszło do roszad. Niezręczna sytuacja. Nie sądzę jednak, żeby to się negatywnie odbiło na ich dyspozycji. Teraz doszedł Wojciech Topór, który ma bardzo dobre relacje z zawodnikami. Wydaje mi się, że ta zmiana wyjdzie na plus, choć moment na roszady był trochę niespodziewany - powiedział Rutkowski dla WP SportoweFakty.

Po raz pierwszy Topór w roli asystenta Thomasa Thurnbichlera pojawił się przy okazji pierwszego konkursu zaliczanego do 72. Turnieju Czterech Skoczni. W nim Polacy, tak jak od początku sezonu, nie zajęli czołowych miejsc. Mimo tego nasz rozmówca z optymizmem patrzy w przyszłość.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nie mogła sobie tego odmówić. Miss Euro zrobiła show na plaży

- Biorąc pod uwagę dotychczasowe wyniki, to rozczarowany nie jestem, ale oczywiście liczyłem, że nasi zawodnicy spiszą się lepiej. Drugie skoki Kamila, Dawida i Piotrka były zdecydowanie lepsze od pierwszych, choć trzeba pamiętać, że wszyscy widzieli, iż warunki były lepsze. To jednak też trzeba umieć wykorzystać. Wydaje mi się, że to jest taki moment, że te skoki naszych będą się stabilizować - podkreślił.

- Na razie nasi zawodnicy muszą ustabilizować technikę. Jak to sobie poukładają, to wydaje mi się, że moc i dynamika do tego dojdą. Program treningowy, który obecnie jest w toku, zdaje się procentować. Głównie chodzi o wyjście z progu. W tym momencie na najlepszej drodze do stabilizacji jest Kamil. W pierwszej serii jego próba nie była przecież bardzo zła - dodawał Rutkowski.

O ile w przypadku Kamila Stocha, Dawida Kubackiego i Piotra Żyły można mówić o przebłyskach, tak w przypadku pozostałych Biało-Czerwonych kryzys zdaje się pogłębiać. - W treningach Maciek Kot prezentował się przyzwoicie. To już nie jest młody skoczek, ale w konkursie wkradła się presja, nerwowość i ten skok nie był już tak dobry. Jeżeli chodzi o Pawła Wąska i Olka Zniszczoła, to widać, że cały czas męczą się i nadal nie wygląda to najlepiej - zauważył.

Rutkowski, oceniając szanse Polaków w trzech następnych konkursach Turnieju Czterech Skoczni, nie widzi Biało-Czerwonych na czołowych lokatach. - Cały zespół jest w bardzo trudnej sytuacji. Z bardzo wysokiego poziomu, jaki prezentowali w ubiegłych latach, nasi skoczkowie spadli bardzo gwałtownie. Cały Turniej Czterech Skoczni będzie dla naszych reprezentantów bardzo trudny. Podnieść się mentalnie po tak kiepskim początku sezonu będzie piekielnie trudno - podsumował.

Szymon Michalski, WP SportoweFakty

Zobacz także:
Na taki skok Stocha długo czekaliśmy
Przełamanie Stocha? Ekspert ma złe wieści

Źródło artykułu: WP SportoweFakty