W żeńskiej kadrze reprezentacji Polski na próżno szukać Nicole Konderla. To efekt konfliktu z Haraldem Rodlauerem (cała rozmowa z szkoleniowcem trener kadry Polski kobiet w skokach narciarskich dostępna jest pod TYM LINKIEM).
Krytycznie o postawie polskiej zawodniczki wypowiedział się także Adam Małysz. Prezes PZN w rozmowie z portalem sport.tvp.pl wyjawił, że współpracą z Konderlą nie należy do najłatwiejszych.
- To jest talent. Nicole ma super warunki do skakania i mogłaby wiele osiągnąć - jasno zaznacza na początku. Szkoda tylko, że nie dogaduje się z żadnym trenerem. Podważa trening. To przykra sprawa - powiedział Małysz dla sport.tvp.pl.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nie mogła sobie tego odmówić. Miss Euro zrobiła show na plaży
Prezes Polskiego Związku Narciarskiego zdradza, że 22-latka nie dogaduje się ze sztabem szkoleniowym. Ci sami nie do końca wiedzą, jak okiełznać młodą zawodniczkę.
- Wszystkim nam zależy na tej drużynie, ale gdy się to słyszy, to niekiedy opadają ręce. Po rozmowie z nią i trenerami zapewniła mnie, że wszystko jest OK i że chce pracować z kadrą. A wychodzi na to, że nie. Więc skoro tak, to musi sama szukać rozwiązania - dodawał Małysz.
- Uważam, że Nicole najpierw sama musi się określić, czego właściwie chce. Bo teraz nikt tego chyba nie wie - podkreślił.
Przypomnijmy, że Konderla w tym sezonie ani razu nie pojawiła się w kadrze pierwszej kadrze reprezentacji Polski. I nic nie wskazuje, by wkrótce miało się to zmienić.
Zobacz także:
Wellinger wygra także w Ga-Pa?
"Skoki w Polsce się kończą"