Polacy znów zawiedli oczekiwania kibiców. Imponujący atak na zwycięstwo

PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Piotr Żyła
PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Piotr Żyła

Ryoyu Kobayashi wygrał niedzielny konkurs w Wiśle. Drugie miejsce zajął Stefan Kraft, a na trzeciej lokacie uplasował się Andreas Wellinger. Do drugiej serii awansowało czterech Polaków, a ostatecznie najlepszy z nich był Piotr Żyła.

Dzień wcześniej w sobotę zawody duetów zakończyły się zwycięstwem Słowenii. Na drugiej pozycji uplasowali się Austriacy, a na trzeciej Niemcy. Polacy w składzie Piotr Żyła oraz Dawid Kubacki zostali sklasyfikowani na szóstej lokacie. Wszystkie te reprezentacje zajmowały dokładnie takie same miejsca w PolSKIm Turnieju przed niedzielnym konkursem.

Trudne warunki od początku

Ten rozpoczął się od skoku Klemensa Murańki. Z numerem pierwszym powinien wystartować Jakub Wolny, ale 28-letni skoczek za swoją wypowiedź po piątkowych kwalifikacjach został odsunięty od zawodów (więcej TUTAJ). Jego o rok starszy rodak poszybował za to 111 metrów i nie mógł raczej liczyć na awans do drugiej serii. Tym bardziej że wyprzedził już go, skaczący tuż po nim, Witalij Kaliniczenko.

Niestety, wiatr od początku uprzykrzał rywalizację zawodnikom. Nie dość, że wiał on z różnych stron, to często nie mieścił się w tzw. korytarzu. To powodowało, że niektórzy musieli dłużej siedzieć na belce startowej w oczekiwaniu na swój skok. Dodatkowo jedna część skoczków miała odejmowane, a inna dodawane punkty za wiatr.

ZOBACZ WIDEO: Zobacz, gdzie Milik zabrał ukochaną. Jej zdjęcia zachwycają

Świetny Amerykanin i zmienne szczęście Polaków

Świetnym skokiem popisał się Tate Frantz, który bardzo dobrze spisywał się także w piątek i sobotę. Tym razem wylądował na 126. metrze i objął zdecydowane prowadzenie. Amerykanina nie wyprzedził Paweł Wąsek. Polski skoczek przy całkiem trudnych warunkach poszybował 117 metrów i ze stratą 9,8 punktu znalazł się na czwartej lokacie. Następni zawodnicy jednak mieli jeszcze większe kłopoty, co rodziło nadzieje, że 24-latek znajdzie się w najlepszej 30.

Aleksander Zniszczoł za to skoczył 115 metrów. Trzeba jednak podkreślić, że musiał poradzić sobie z mocnym wiatrem w plecy, przez co do jego noty dodano 17,2 "oczka". Dzięki temu był trzeci i po chwili zapewnił sobie udział w drugiej serii. Zawiódł niestety Kamil Stoch. Trzykrotny mistrz olimpijski według wskaźników wiatromierzy miał bardzo delikatny tylny wiatr, ale i tak wylądował zaledwie na 116. metrze. To niestety przekreśliło jego szanse na ponowne zaprezentowanie się w niedzielnym konkursie.

Na szczęście dla polskich kibiców każdy kolejny Biało-Czerwony skakał dalej. Dawid Kubacki uzyskał 118 metrów, lecz miał dodane ponad 10 punktów za wiatr i po swojej próbie plasował się na drugim miejscu. Aż sześć metrów dalej poleciał Piotr Żyła, ale 36-latek miał z kolei odjęte od swojej noty 4,5 "oczka", dlatego w klasyfikacji był cztery pozycje niżej od wcześniej wspomnianego rodaka.

Walka o prowadzenie

Amerykanina wyprzedził dopiero Ren Nikaido, po tym jak skoczył 124,5 metra. Japończyk nie nacieszył się zbyt długo prowadzeniem, gdyż już chwilę później 5,5 metra dalej wylądował Philipp Raimund, choć przy zdecydowanie korzystniejszych warunkach. Jednakże tuż po nim 127 metrów uzyskał Lovro Kos i wysforował się na pierwszą lokatę. Aż 135 metrów pofrunął Anze Lanisek i wymienił swojego rodaka na najwyższym miejscu.

Ostatecznie po pierwsze serii najbardziej zadowolony mógł być Stefan Kraft. Austriak w sobotę odpoczywał i dochodził do pełni zdrowia, a w niedzielę popisał się próbą na 132. metr. Zaledwie 0,2 punktu za nim plasował się 27-letni Słoweniec. Trzeci za to był Andreas Wellinger.

Druga seria

Korzystny wiatr wykorzystał Paweł Wąsek. 24-latek popisał się zdecydowanie lepszym skokiem niż w pierwszej części konkursu. 126,5 metra pozwoliło mu objąć prowadzenie, choć szybko zamienił go Marius Lindvik. 50 centymetrów dalej od swojego rodaka poleciał Piotr Żyła, który jednocześnie miał minimalnie słabszy wiatr pod narty. Dzięki temu zrównał się dorobkiem punktowym z Norwegiem.

Kilka minut później na belce zasiadł Zniszczoł i chyba trochę zawiódł swoich fanów. 29-latek świetnie spisał się w serii próbnej, a i w piątek plasował się na dobrych lokatach. Tym razem wylądował na 123. metrze, co dawało mu w tamtym momencie czwartą pozycję. Z jeszcze gorszej strony pokazał się Dawid Kubacki. 33-letni skoczek uzyskał zaledwie 116. metrów i spadł pod koniec trzeciej dziesiątki.

Walka o zwycięstwo

Po Biało-Czerownych na belce zaczęli zasiadać coraz lepsi zawodnicy. 129 metrów poszybował Stephan Leyhe, 134 Michael Hayboeck, 126 Karl Geiger, a 137 Jan Hoerl. I to właśnie on prowadził przed skokami najlepszej dziesiątki. W międzyczasie na najeździe pojawił się Tate Frantz i tym razem wykonał trochę gorszą próbę, ale 123,5 metra pozwoliło mu ostatecznie zająć miejsce w drugiej dziesiątce.

Fatalnie zaprezentował się Raimund. Niemiec skoczył zaledwie 112,5 metra, przez co zakończył niedzielne zmagania na 30. lokacie. Tuż po nim rozpoczęła się walka o miejsca na podium. Jako pierwszy atak przeprowadził Manuel Fettner, ale jeszcze lepiej od niego spisał się Peter Prevc. To jednakże i tak było nic, w porównaniu z próbą Ryoyu Kobayashiego. Japończyk wyszedł z progu bardzo wysoko i doleciał aż do 139. metra i 50. centymetra.

Zwycięzcy Turnieju Czterech Skoczni nie zdołał wyprzedzić ani Lovro Kos, ani Andreas Wellinger, choć z tej dwójki wyżej sklasyfikowany został Niemiec. Niespodziewanie blisko wylądował Anze Lanisek. 121 metrów zsunęło go pod koniec pierwszej dziesiątki. 27-latka nie dał rady również pokonać Stefan Kraft. Lider Pucharu Świata zakończył zmagania drugi.

Wyniki niedzielnego konkursu w Wiśle:

MiejsceZawodnikKrajOdległośćPunkty
1. Ryoyu Kobayashi Japonia 131.0/139.5 269.4
2. Stefan Kraft Austria 132.0/129.5 264.3
3. Andreas Wellinger Niemcy 131.0/128.5 262.4
4. Lovro Kos Słowenia 127.0/129.5 260.7
5. Peter Prevc Słowenia 125.5/131.5 258.6
6. Jan Hoerl Austria 126.5/137.0 258.4
7. Michael Hayboeck Austria 121.5/134.0 253.3
8. Manuel Fettner Austria 128.0/128.0 253
9. Anze Lanisek Słowenia 135.0/121.0 246.2
10. Karl Geiger Niemcy 125.5/126.0 242.4
15. Piotr Żyła Polska 124.0/127.0 236.2
20. Aleksander Zniszczoł Polska 115.0/123.0 227.9
21. Paweł Wąsek Polska 117.0/126.5 227.4
25. Dawid Kubacki Polska 118.0/116.0 223.4
33. Kamil Stoch Polska 116.0/ 103.2
40. Klemens Murańka Polska 111.0/ 89.4
46. Jakub Wolny Polska DSQ/

Kolejne zawody Pucharu Świata odbędą 17 stycznia w Szczyrku o godz. 17:30. Dzień wcześniej zostaną przeprowadzone kwalifikacje. Będzie to kolejny przystanek PolSKIego Turnieju.

Czytaj także:
Stanowczo ocenił decyzję PZN ws. zawieszonego skoczka
Niemcy komentują aferę w polskich skokach

Komentarze (16)
avatar
speed01
14.01.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kobayashi ZNOWU miał farta do wiatru. W niczym nie ujmując wielkiej klasy sportowej Japończyka, to ten facet jest chyba w czepku urodzony! 
avatar
Ires
14.01.2024
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Buzek a potem Tusk za wyhamowanie polskiej gospodarki dostali ciepłe posadki w UE. Ciekawe kim zostanie Thurnbichler za wyhamowanie polskich skoków, może dyrektorem Pucharu Świata ;D 
avatar
kros
14.01.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zbowid skoczkow powinien juz dawno odejsc na emeryture bo az oczy bola patrzec na ich wypociny! 
avatar
Beer
14.01.2024
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Czasem aż oczy bolą patrzeć jak się przemęcza dla naszych skoków prezes Małysz Adam. Ciągle pracuje, wszystkiego przypilnuje i jeszcze inni, niektórzy wtykają mu szpilki. To nie ludzie, to wilk Czytaj całość
avatar
Luckyluke
14.01.2024
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
I co...trener dalej ten sam...prezes malamysz też