Silny wiatr nie ułatwiał rywalizacji w historycznym konkursie Pucharu Świata w skokach narciarskich w Szczyrku. Podmuchy momentami wynosiły nawet 10 m/s. Najgorsze, że kierunek wiatru był różny i potrafił zmienić się w ciągu jednej sekundy. Dobitnie przekonał się o tym Aleksander Zniszczoł.
Polak wylądował na 84. metrze. Nic zatem dziwnego, że po swoim skoku nie był zadowolony.
- Jestem zdenerwowany, bo wiem na co mnie stać, a przy takich warunkach, gdzie wiatr zmienia się w sekundę, to ciężko ocenić taki konkurs. Dla mnie mogłoby to się nie odbyć - powiedział Zniszczoł w rozmowie z reporterem Eurosportu.
Zniszczoł opowiedział też o warunkach, jakie miał podczas swojego skoku. - Nieprzyjemny wiatr był za progiem. Troszkę za bardzo do kierunku był ten skok. Do tego ten wiatr na buli. Było ciężko, nie było wysokości. Farta nie miałem w konkursie. Był w próbnej serii, ale ona nie jest liczona - dodał Zniszczoł.
Ostatecznie po skokach 40 zawodników konkurs został odwołany, a wyniki anulowane.
Czytaj także:
Piotr Żyła zaskoczony w dniu urodzin. Wspomniał wymarzony prezent
Lider Pucharu Świata fanem... polskiego klubu? Padło podejrzenie
ZOBACZ WIDEO: Jest w dziewiątym miesiącu ciąży. Zobacz, skąd "wrzuciła" nagranie