Chwile grozy w Zakopanem. Spadł z belki i zaczął się zsuwać

Twitter / TVP Sport / Na zdjęciu: Wolfgang Loitzl
Twitter / TVP Sport / Na zdjęciu: Wolfgang Loitzl

W skokach narciarskich nie brakuje scen, które na dobre utkwiły w głowach kibiców. Jedną z nich jest ta, która wydarzyła się 20 lat temu w Zakopanem. W roli głównej Wolfgang Loitzl.

W tym artykule dowiesz się o:

[tag=8697]

Wolfgang Loitzl[/tag] jest jednym z najbardziej utytułowanych austriackich skoczków. Wielokrotnie zdobywał złote medale mistrzostw świata (najczęściej w drużynie, ale ma też medal indywidualny), w sezonie 2008/09 triumfował w Turnieju Czterech Skoczni, a w sumie cztery razy w karierze stawał wygrywał zawody Pucharu Świata - w tym w Zakopanem w 2009 roku.

Liczne sukcesy, często nienaganny styl, a i tak Loitzla pamięta się z tego, co przydarzyło mu się na Wielkiej Krokwi w 2004 roku. Poważny błąd przydarzył mu się tuż po rozpoczęciu skoku. Austriak niefortunnie odepchnął się od belki i zamiast zjeżdżać po torach najazdowych, wypadł z nich i zaczął osuwać się po rozbiegu.

Serca kibiców natychmiast zadrżały. Po pierwsze, ci nigdy wcześniej nie widzieli takiej sytuacji. Po drugie, do głów natychmiast przyszły obawy, czy zsuwający się skoczek zdoła wyhamować i nie spadnie z progu skoczni. Na całe szczęście Loitzl zatrzymał się w odpowiednim momencie i z lekkim uśmiechem pokazał, że wszystko z nim dobrze.

- Chciałem się mocno odepchnąć, by ruszyć dynamicznie, ale zahaczyłem butem o belkę startową i narta pociągnęła mnie do przodu, nie zdążyłem się złapać belki i poleciałem w dół. To był moment, w jednej chwili zjeżdżałem po zeskoku, szorując kombinezonem po śniegu - mówił Austriak "Dziennikowi Polskiemu" tuż po pamiętnym konkursie.

Co ciekawe, jury dopuściło Loitzla do tego, aby jeszcze raz pojawił się na belce startowej tego dnia i oddał swój skok. W powtórce wszystko poszło już zgodnie z planem, choć jego odległość nie zachwyciła - 116 metrów dało mu dopiero 31. miejsce.

Mało kto wie, że podobna wpadka przydarzyła się kiedyś Kamilowi Stochowi. Nie było o niej głośno, bo nie wyłapały jej telewizyjne kamery. W czasach juniorskich, podczas jednego ze zgrupowań w Ramsau, polski skoczek źle postawił stopę, poślizgnął się i zaczął zsuwać po rozbiegu głową w dół. Spadł z progu, ale na szczęście wszystko dobrze się skończyło.

Czytaj także: Już miał złoto. Nieprawdopodobne, co stało się przy skoku Polaka

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: to nie jest żart. Tak trenują polscy skoczkowie

Źródło artykułu: WP SportoweFakty