Legendarny skoczek chce zdobyć medal olimpijski. Ostatnie punkty zdobył... w 2010 roku

Getty Images / Julian Finney / Heung-Chul Choi
Getty Images / Julian Finney / Heung-Chul Choi

14 lat temu mógł cieszyć się z ostatnich punktów w Pucharze Świata w skokach narciarskich. W swojej ojczyźnie został skreślony. 42-letni Heung-Chul Choi ma jednak swoje plany. Znalazł sponsora i chce medalu olimpijskiego!

Cóż by to była za historia. Heung-Chul Choi jest pełny nadziei, że uda mu się spełnić swoje wielkie marzenie i ostatni sportowy cel.

Chociaż w Korei Południowej nie może już liczyć na wsparcie, a o jego dobrych skokach tak naprawdę mało kto pamięta, 42-latek nie zamierza się poddać.

Z pomocą przyszedł prywatny sponsor. - Chciałbym podziękować firmie PMIK za wsparcie zarówno materialne, jak i mentalne w mojej drodze po medal olimpijski - przyznał w rozmowie z portalem m-i.kr.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: to nie jest żart. Tak trenują polscy skoczkowie

- To ostatnia pozycja na liście moich celów. Moje wyzwanie potrwa tak długo, aż medal igrzysk zawiśnie na mojej szyi - dodał. Koreańczycy nazwali go nawet "legendą skoków narciarskich", chociaż to określenie raczej mocno na wyrost.

A przypomnieć należy, że na początku swojej kariery Heung-Chul Choi zapowiadał się faktycznie na zawodnika dużego kalibru. Podczas MŚ juniorów był piąty, wyprzedzając m.in. Simona Ammanna czy Bjoerna Einara Romoerena.

W karuzeli pt. Puchar Świata w skokach narciarskich pojawił się w 1997 roku mając zaledwie 16 lat. Debiut? W swoim pierwszy konkursie od razu zdołał zdobyć punkty (25. miejsce w Engelbergu). Co ciekawe został wtedy wyżej sklasyfikowanym skoczkiem od m.in. Adama Małysza.

Po stronie największych sukcesów można wymienić dwa złote medale w drużynówce podczas Uniwersjad w 2003 i 2009 roku. W 2001 mógł cieszyć się z kolei ze srebra indywidualnie na tej samej imprezie w Zakopanem.

Dodajmy, że XXV Zimowe Igrzyska Olimpijskie 2026 odbędą się w dniach 6-22 lutego 2026 roku we Włoszech - gospodarzem będą Mediolan oraz Cortina d’Ampezzo.

Zobacz także:
Zwrot ws. zawieszonego skoczka. "Okazał skruchę"
Dramat Anze Laniska. I to w takim momencie

Źródło artykułu: WP SportoweFakty