Polski skoczek stanął przed kamerą załamany. "Aktualnie nie czerpię radości"

PAP / Marcin Cholewiński / Na zdjęciu: Paweł Wąsek
PAP / Marcin Cholewiński / Na zdjęciu: Paweł Wąsek

Paweł Wąsek po słabym skoku nie zakwalifikował się do II serii konkursu Pucharu Świata w Lake Placid. Przed kamerami Eurosportu stanął w bardzo kiepskim nastroju.

W tym artykule dowiesz się o:

Sobota była pracowitym dniem dla polskich skoczków. Wszystko przez to, że w Lake Placid zaplanowano aż dwa konkursy. Pierwszy, indywidualny rozpoczął się już o godz. 8:15 miejscowego czasu.

Poranne godziny nie okazały się sprzyjające ani dla Kamila Stocha, ani Pawła Wąska. Obaj polscy skoczkowie nie zakwalifikowali się do II serii. Stoch pofrunął na 116. metr, a Wąsek zanotował 111,5 metra.

Kiedy Paweł Wąsek dotarł do kamery Eurosportu, był w kiepskim nastroju. Nic dziwnego, w sobotę nie zdobędzie punktów do klasyfikacji generalnej Pucharu Świata.

ZOBACZ WIDEO: Rywal Hurkacza weźmie ślub. Ukochana powiedziała "tak"

- Nie wiem co jest grane. Patrzę na kamerę i wiadomo o co chodzi, ale patrząc na moje czucie, które mam na rozbiegu, to zupełnie to nie gra - tłumaczył swoją nieudaną próbę polski skoczek.

- Trener mówi, że pozycja jest nie do końca "moja", którą miałem przez większość sezonu i skoki są spóźnione - próbował wyjaśniać zawodnik. Ostatecznie będzie miał jeszcze szansę do rehabilitacji w niedzielnych zawodach.

W jakim nastroju podejdzie do tego konkursu? - Nie wiem. Aktualnie skoki nie sprawiają mi radości i to jest w tym wszystkim najgorsze - podsumował ze smutkiem.

Czytaj też: 
W końcu przebudzenie Piotra Żyły, dwóch Polaków w czołówce
"Leć Adam, leć!". Cała Polska oglądała ten konkurs

Źródło artykułu: WP SportoweFakty