Harri Olli znów zatrzymany! Fiński skoczek prowadził auto pod wpływem alkoholu

Trudno zliczyć wszystkie problemy z prawem, które miał już Harri Olli. W nocy z niedzieli z poniedziałek fiński skoczek narciarski ponownie został zatrzymany za prowadzenie auta po pijanemu.

W tym artykule dowiesz się o:

Kariera Harriego Olliego to niekończące się pasmo wzlotów i upadków. Utalentowany Fin błysnął na mistrzostwach świata w Sapporo, gdy niespodziewanie zajął drugie miejsce. Znakomitą formę prezentował także w sezonie 2008/2009, gdy był czwarty w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. O Ollim wciąż było jednak głośno także z powodów pozasportowych. 27-latek ma na koncie wyroki w zawieszeniu za prowadzenie auta pod wpływem alkoholu i za napaść na życiową partnerkę (uderzał jej głową o ścianę), na skoczni potrafił pokazać środkowy palec jury zawodów, ostatnio identycznym gestem obdarzył także dziennikarzy przysłuchujących się kolejnej sprawie sądowej skoczka, a ponadto również w sądzie skopał krzesło.

Gdy w 2011 roku Olli ogłosił, że kończy karierę, wiele osób wróżyło, że nie wytrzyma długo w swoim postanowieniu i szybko wróci na skocznie. Rzeczywiście, Fin wznowił treningi ćwicząc z Kimmo Kyykaenenem, jednak latem tego roku szkoleniowiec przyznał, że stracił kontakt ze swym podopiecznym, który nie odbiera telefonów i nie przychodzi na treningi. Po kilku dniach okazało się, że Olli ćwiczy nadal, jednak zmienił trenera i pracuje obecnie z Jarim Mantilą, byłym znakomitym kombinatorem norweskim. Po letnich mistrzostwach Finlandii na igelicie skoczek zapowiadał, że zimą chce wrócić do kadry i znów występować w Pucharze Świata.

Dziś wiele wskazuje na to, że jego plany mogą pozostać niezrealizowane. W nocy z niedzieli na poniedziałek Olli po raz kolejny został zatrzymany, gdyż niedaleko Lahti znów prowadził samochód pod wpływem alkoholu. Tamtejsza policja nie ujawniła ile promili alkoholu wykryto we krwi skoczka, jednak potwierdziła, że to właśnie on siedział za kierownicą auta i że został oskarżony zarówno o kierowanie po pijanemu, jak i o stworzenie niebezpiecznej sytuacji na drodze. Olli spędził noc zatrzymany, jednak nie zapadła decyzja o jego dalszym aresztowaniu. Obecnie trwa postępowanie ustalające wszystkie szczegóły zdarzenia.

Poprzedni przypadek prowadzenia auta po pijanemu skończył się w przypadku Olliego łagodnie, gdyż otrzymał karę w zawieszeniu - sytuacja miała miejsce w 2008 roku, a skoczek jechał wtedy z prędkością 141 km/h mając we krwi 0,67 promila alkoholu. Olli-recydywista tym razem może już nie mieć tyle szczęścia. Jego powrót na skocznie po raz kolejny stanął więc pod dużym znakiem zapytania.

Źródło artykułu: