Kamil Stoch królem Titisee-Naustadt!

W drugim konkursie indywidualnym Pucharu Świata w Titisee-Naustadt zwyciężył Kamil Stoch. 10. był Maciej Kot. Zawody źle zakończyły się dla Thomasa Morgensterna, który opuścił skocznię na noszach.

To był fenomenalny dzień dla polskich skoków narciarskich. W niemieckim Titisee-Neustadt biało-czerwoni rozgrzali do czerwoności kibiców nad Wisłą już w pierwszej serii. Kamil Stoch przewodził stawce z 2,9 punktu przewagi. Drugi był rewelacyjny 41-letni Japończyk, Noriaki Kasai. Zaraz po reprezentancie Kraju Kwitnącej Wiśni plasował się Piotr Żyła. Mistrz świata oddał nie tylko daleko skok, ale również niemal idealny stylowo. Wysokie noty od sędziów otrzymał także ulubieniec polskich kibiców.

Dobrze zaprezentował się ponadto Maciej Kot. Zawodnik urodzony w Limanowej zajmował 15. pozycję. Przy nazwisku zapisano mu odległość 134,5 m. Niestety, gorzej wypadli pozostali reprezentanci Polski. Do 2. serii nie zakwalifikowali się Klemens Murańka (38. miejsce), Dawid Kubacki (42.) oraz wściekły po swoim nieudanym skoku Jan Ziobro (48.).

Humory kibiców w 1. serii zawodów popsuł fatalny upadek Thomasa Morgensterna. Przy lądowaniu zawodnikowi wracającemu do świetnej dyspozycji "uciekła" lewa narta. Choć początkowo wydawało się, że Austriak o własnych siłach zejdzie z zeskoku, upadek okazał się poważniejszy niż sądził sam skoczek. 27-latek opuścił obiekt Hochfirstschanze na noszach. Następnie został przetransportowany do śmigłowca.

Konkurs jednak musiał trwać dalej. Druga seria również obfitowała w odległe skoki. Radość polskim kibicom przyniósł już występ Kota. Zawodnik słynący z twardego charakteru uzyskał odległość 138,5 m, co ostatecznie wystarczyło do zajęcia miejsca zamykającego pierwszą dziesiątkę. Niestety, presji nie wytrzymał Żyła. Skoczek z Wisły po niewielkich problemach w locie wylądował na 131. metrze, co dało mu odległą, w porównaniu z pierwszą odsłowną zawodów, 15. lokatę.

Gorąca atmosfera niedzielnego konkursu na dobre wyszła jednak Stochowi. Skoczek z Zębu po pewnym locie uzyskał wynik 138,5. Już podczas lądowania było niemal pewne, że reprezentant naszego kraju będzie tryumfował. Co istotne, nad drugim, Simonem Ammannem, który swoim występem potwierdził wysoką formę i powrót do światowej czołówki, ostatecznie wypracował sobie przewagę 7,8 punktu. Trzeci, Kasai, przegrał ze Szwajcarem niecałym punktem. 4. był Anders Bardal, zaś 5. żywa legenda skoków narciarskich, Janne Ahonen.

Kolejny konkurs Pucharu Świata zaplanowano na 21 grudnia. Pierwsza seria zawodów w szwajcarskim Engelbergu ma się rozpocząć o godzinie 13.45.

Sporty zimowe na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów narciarstwa i nie tylko! Kliknij i polub nas.

MZawodnikKrajSkoki (m)Punkty
1. Kamil Stoch Polska 142,5/138,5 300,7
2. Simon Ammann Szwajcaria 142,5/141,5 292,9
3. Noriaki Kasai Japonia 139,5/137,5 292,0
4. Anders Bardal Norwegia 139/142 291,8
5. Janne Ahonen Finlandia 134,5/140,5 284,9
6. Taku Takeuchi Japonia 138/138 282,3
7. Daiki Ito Japonia 137/137 280,6
8. Gregor Schlierenzauer Austria 137,5/138,5 279,8
8. Severin Freund Niemcy 138/137 279,8
10. Maciej Kot Polska 134,5/138,5 277,2
15. Piotr Żyła Polska 139/131 271,5
38. Klemens Murańka Polska 131 124,8
42. Dawid Kubacki Polska 129 123,3
48. Jan Ziobro Polska 127 116,8
Źródło artykułu: