Słowenia, podobnie jak Polska, od pewnego czasu gości w czołówce. Reprezentanci tego kraju szczególnie mocni są w zawodach drużynowych, ale także sukcesów indywidualnych nie można im odmówić. Tak było w zeszłym sezonie w Val di Fiemme, gdzie podopieczni trenera Gorana Janusa zdobyli drużynowo brązowy medal Mistrzostw Świata. Oprócz tego Słowenia miała także swojego reprezentanta na podium zawodów indywidualnych, a był to Peter Prevc, który na dużej skoczni był drugi, a trzeci na normalnej.
Te sukcesy 21-latka musiały zostać docenione. Potrójny medalista został bowiem sportowcem roku w swoim kraju. Poniżej prezentujemy treść uzasadnienia tego wyboru.
Od czterech sezonów Peter Prevc nie mógł zająć miejsca na podium w zawodach Pucharu Świata. Mówiono o nim, że jest "panem czwarte miejsce". Jego czas nastał w lutym, gdy wraz z kolegami pod wodzą trenera Gorana Janusa w dolinie Val di Fiemme zdobyli brązowy medal Mistrzostw Świata. Był to odpowiedni moment na rekompensatę straconych szans z poprzednich sezonów, gdzie m.in. ciężki uraz barku znacznie go ograniczył.
Zdobywając brązowy medal na skoczni normalnej, a srebrny na dużej, stał się bohaterem całych mistrzostw. Nie przegrał wojny nerwów, wywołanej trudnymi warunkami, będąc nieustraszonym wojownikiem. Bezkompromisowo stawił czoła konkurencji i pokazał, że ma dynamit w nogach. Potwierdził swoją wartość podczas tej mistrzowskiej próby.
Charakteryzuje go doskonała reakcja na uwagi trenerów. Zawsze był pewny siebie i spokojny.