Po raz kolejny sprawdził się czarny scenariusz w Harrachowie. W sobotę odwołano 3. i 4. rundę konkursu indywidualnego i za wyniki wiążące uznało się rezultaty piątkowej rywalizacji na "Certaku". Kapryśna aura zgodnie z przewidywaniami nie uległa zmianie i także w niedzielę o "lataniu" na czeskim "mamucie" mowy być nie mogło.
Od rana na obiekcie HS 205 panuje niezwykle silny wiatr, a dodatkowo pada deszcz ze śniegiem. Tak niekorzystne warunki atmosferyczne wymusiły na jury podjęcie jedynej słusznej decyzji, którą jest odwołanie zmagań drużynowych. Wcześniej anulowana została seria próbna, a początek zawodów według pierwszego komunikatu został przesunięty na godzinę 15:00.
Przypomnijmy, że przed dwoma laty w norweskim Vikersund najlepszą drużyną mistrzostw świata w lotach byli Austriacy, srebro powędrowało w ręce Niemców, a brąz zdobyli Słoweńcy. Polacy w 2012 roku tę imprezę zakończyli dopiero na siódmej pozycji.
W niedzielę barw biało-czerwonych w Harrachowie bronić mieli Kamil Stoch, Maciej Kot, Klemens Murańka oraz Piotr Żyła. Ten ostatni przekonał do siebie Łukasza Kruczka po swoich próbach, które oddał na "Certaku" jako przedskoczek.
Dodajmy, że skrócony konkurs indywidualny padł łupem Severina Freunda, drugie miejsce zajął Anders Bardal, a trzecie Peter Prevc. Polacy pokazali się z bardzo dobrej strony - Stoch był piąty, a Kot zamknął czołową "10".
Co to znaczy oprócz tego co widzę i czytam? Rozumiem co w widzę i czytam, lecz nie wiem co autor ma na myśli.
Przełożono czy będę na następnych Mistrzos Czytaj całość