Polscy skoczkowie przed rokiem w Wiśle wygrali konkurs drużynowy z cyklu Letniej Grand Prix. Fani wierzą, że biało-czerwonych stać na powtórkę tego również w piątkowym konkursie na Wiśle-Malince. - Patrząc na czwartkowe skoki treningowe, myślę, że jak najbardziej jesteśmy w stanie powtórzyć wynik sprzed roku i wygrać konkurs drużynowy. Są drużyny, które mają lidera, czasami dwóch i oni skaczą naprawdę daleko. Nie widziałem tutaj drużyny, która ma czterech równo i dobrze skaczących zawodników. My mamy ten plus, że oprócz lidera Kamila Stocha, który w kwalifikacjach co prawda zepsuł skok, ale jeden na pięćdziesiąt razy mu się to zdarza. W piątek na pewno skoczy dobrze. Oprócz lidera, Kamila mamy Piotrka (Żyłę - przyp.mk), który skacze rewelacyjnie. Dawno nie widziałem go tak skaczącego - komplementuje swojego kolegę Maciej Kot.
[ad=rectangle]
Zdaniem Kota siłą naszej reprezentacji jest dobra forma szerokiej grupy kadrowiczów. - Oprócz tego mamy ogromny wybór pozostałych skoczków. Czwórka, którą wybierze trener, na pewno będzie skakać dobrze. Jakub Wolny jest medalistą mistrzostw Polski, ja też skaczę coraz lepiej. Jest Aleksander Zniszczoł, który dobrze skoczył w kwalifikacjach. Mamy też Dawida Kubackiego, który prezentuje się bardzo dobrze. Jest jeszcze Jan Ziobro. Wymieniam i wymieniam, więc widać, że jest z kogo wybierać - śmieje się Kot.
Właśnie w silnej czwórce skoczków należy upatrywać szans na końcowy sukces w Wiśle. - Myślę, że inne drużyny nie mają takiego komfortu. Jak najbardziej możemy powtórzyć zwycięstwo sprzed roku. Skaczemu przed własną publicznością, na swojej skoczni. Życzyłbym sobie takiej powtórki i zwycięstwa - kończy nasz rozmówca.