Simon Ammann: Nie jestem jeszcze gotowy, żeby zakończyć karierę

Simon Ammann znów dał o sobie znać! Szwajcar, który dwukrotnie zwyciężył w Kuusamo, wyrasta na głównego faworyta sezonu i twierdzi, że na zakończenie kariery jest jeszcze za wcześnie.

W tym artykule dowiesz się o:

Nieprzewidywalny i zaskakujący - to słowa, które idealnie pasują do Simona Ammanna. Szwajcar, jak żaden inny skoczek, potrafi zabłysnąć formą w najmniej oczekiwanym momencie i dać znać młodej gwardii, że nie powinna bagatelizować siły doświadczenia. W taki właśnie sposób przypomniał o sobie podczas Pucharu Świata w Kuusamo, kiedy dwukrotnie stanął na najwyższym stopniu podium. W jednym z wywiadów przyznał, że nie jest bardzo zaskoczony swoim występem, bo już wcześniej oddawał dobre skoki.
[ad=rectangle]
- Dobre skoki oddawałem już na treningach i myślałem, że uda się to także w konkursie. Pokazałem to częściowo już w Klingenthal. Zawsze jednak muszę coś "dopracowywać", na przykład pozbyć się nerwowości w zawodach. Udało mi się to prawie już w Niemczech. W Kuusamo za to właściwie nic nie możesz zaplanować. Trzeba mieć po prostu szczęście i ja je akurat miałem - powiedział Ammann.

Szwajcar, choć jest bardzo doświadczonym zawodnikiem, wciąż odczuwa nerwowość przed rozpoczęciem sezonu. - Na początku zawsze jest taka niepewność. Przed sezonem mogliśmy podejrzeć kilka drużyn podczas treningów w Oberstdorfie: Niemców, Polaków i Słoweńców. To dało nam pewne porównanie, ale i tak nigdy nie wie się, jak będzie w zawodach. Ta nerwowość przed sezonem dopada i mnie. Kiedy już jednak wszystko rusza, mogę wykorzystać ją w dobry sposób - przyznał Ammann, który zapytany o pogłoski o końcu kariery, jakie pojawiły się latem, odparł: nie jestem jeszcze gotowy na zakończenie kariery. Kiedy masz "trzydziestkę", jesteś uznawany za starego i wypowiedzi są różnie interpretowane, choć pewnie jestem trochę sam sobie winien, że tak często pojawiały się pytania o moje odejście ze skoków.

Zwycięstwo w Turnieju Czterech Skoczni to jedyne trofeum, którego Ammann nie ma jeszcze w swojej kolekcji. Czy uda mu się uzupełnić ten brak? Szwajcar przyznaje, że wciąż żyje ubiegłorocznym zwycięstwem w Oberstdorfie. - Nadal żyję ubiegłorocznym sukcesem z Oberstdorfu. To prestiżowe miejsce, które, jak zauważyłem podczas naszych przedsezonowych treningów, stało się dla mnie bardzo wyjątkowe. Od tego momentu patrzę pełen nadziei na mój występ tam. Jest jednak jeszcze sporo do zrobienia przed tym startem - zdradził utytułowany skoczek.

Źródło artykułu: