W pierwszej kolejce zawodów na Wielkiej Krokwi Żyła skoczył 116 metrów. W drugiej lądował pół metra dalej, jednak nadal był dość wyraźnie słabszy niż niektórzy rywale skaczący w ten samej grupie co on. - Moje skoki nie były do końca takie jak był chciał, trochę w nich brakowało - przyznał "Wewiór" po konkursie. - Jest piąte miejsce, pomału do przodu, i zobaczymy co będzie dalej. Jak się dobrze skacze to zawsze jest szansa żeby być wyżej. Po to są jednak zawody, że ktoś musi je wygrać, a ktoś musi być w nich piąty.
[ad=rectangle]
Co konkretnie było źle w sobotni wieczór jeśli chodzi o skoki zawodnika będącego ulubieńcem kibiców? Żyła przyznał, że w obydwu seriach popełnił błędy, za każdym razem związane z odbiciem. - Jeśli chodzi o moje skoki: szczerze mówiąc było tak, że w pierwszym wybiłem się z progu za późno, a w drugim za wcześnie. Pierwszy był ciut lepszy - podsumował Żyła.
{"id":"","title":""}
Źródło: TVP S.A.
I ja też nie chciałbym. Jednak dobrze, że skoczył chociaż tyle i tak.