Tuż po zakończeniu kariery w 2005 roku, Andreas Goldberger został jednym z komentatorów stacji ORF. Oprócz komentowania zawodów, oddaje także skoki z kamerą na kasku na tych samych obiektach, co skoczkowie startujący w Pucharze Świata. Goldberger podkreśla, że z tego powodu nie może sobie pozwolić na zaniedbywanie treningów: - Musisz być nie tylko w dobrej kondycji fizycznej, ale też psychicznej.
Austriak, przynajmniej w zimie, prowadzi taki tryb życia, jak aktywni skoczkowie. - Intensywności treningów nie można oczywiście porównać, ale trenuję prawie codziennie i dzień przed skokiem nie mogę oczywiście za długo siedzieć w barze - przyznaje szczerze były skoczek.
[ad=rectangle]
O ostatecznym pożegnaniu ze skokami 42-letni Goldberger jeszcze nie myśli. - Na lotach jest czasami trochę niebezpiecznie. Wtedy zauważam, że ciało robi się coraz słabsze, ale nie poddaję się. Skaczę prawie tak daleko, jak Noriaki Kasai. On jest jeszcze starszy, a skacze tak, że wciąż należy do czołówki. Często żartujemy, że musiał odkryć jakąś studnię młodości. No a tak poważnie: Noriaki jest wzorem do naśladowania, jak powinno się pracować nad swoim ciałem - przyznaje z podziwem Austriak, który prowadzi bardzo aktywny tryb życia nie tylko w zimie. Latem "Goldi" gra w tenisa, biega i angażuje się w wydarzenia sportowe i charytatywne.