Kibice skoków narciarskich odliczają już dni do inauguracji nowego sezonu. 20 listopada w Klingenthal kwalifikacjami do rywalizacji indywidualnej rozpocznie się kolejna edycja Pucharu Świata. Istotną rolę w tych zawodach mogą odgrywać skoczkowie kadry B reprezentacji Polski. Dawid Kubacki i Maciej Kot pokazali latem, że decyzja o oddaniu ich pod skrzydła Macieja Maciusiaka była słuszna. Sam szkoleniowiec jest zadowolony z pracy jaką wykonali i wykonują wszyscy jego podopieczni i z optymizmem czeka na pierwsze, zimowe konkursy.
[b]
WP SportoweFakty: Co zmieniliście w przygotowaniach, by nie powtórzył się słaby początek sezonu 2014/2015?
[/b]
Maciej Maciusiak: Przede wszystkim nie stawiamy sobie konkretnych celów wynikowych. Skupiamy się na każdym kolejnym treningu, a kiedy przyjdą już starty będziemy myśleć o tym, by oddawać jak najlepsze skoki.
Jak w tym roku wyglądało przejście z najazdu ceramicznego na lodowy?
- Pracuję z doświadczonymi zawodnikami, dla których nie ma różnicy po jakim rozbiegu dojeżdżają do progu. Tak naprawdę jest to kwestia jednego, góra dwóch skoków by przestawić się. Pod względem sprzętowym przy przejściu na rozbieg lodowy nie trzeba nic zmieniać.
Czyli nie było problemów z przejściem na inne tory podczas zgrupowania w Oberhofie?
- Żadnych. Wszystko odbyło się płynnie i nie napotkaliśmy na kłopoty.
Czy ustalał już pan z Łukaszem Kruczkiem, którzy zawodnicy z kadry B mają szanse jechać na pierwsze zawody Pucharu Świata?
- Takiej rozmowy na razie nie było. Będziemy na bieżąco, biorąc pod uwagę formę skoczków i kwoty startowe ustalać składy. W zawodach będą startować najlepsi zawodnicy.
Który z pana podopiecznych jest obecnie w najwyższej formie?
- Odpowiem na to pytanie trochę inaczej. Najrówniej w Oberhofie skakał Maciej Kot, który radził sobie dobrze zarówno na skoczni normalnej jak i dużej. Oczywiście jego próby nie były idealne, ale najbardziej stabilne. Tak naprawdę każdy ze skoczków miał jednak minimum jeden udany trening. Na ostatnich zajęciach z dobrej strony pokazali się chociażby Bartłomiej Kłusek i Stefan Hula. Na początku trochę problemów miał Dawid Kubacki, ale pod koniec i w jego skokach była zauważalna zdecydowana poprawa.
Z jakim kłopotami zmagał się Dawid Kubacki?
- Obiekty w Oberhofie to zupełnie nowe skocznie. Zmieniły się ich profile. Dawid zwykle spóźnia skoki, a w tym przypadku odbijał się za wcześnie. Był problem z odpowiednim timingiem. Wprowadziliśmy jednak szybkie korekty i pod koniec zgrupowania nie było już śladu po tych kłopotach.
Pozostańmy przy Dawidzie Kubackim. Pana podopieczny uwierzył bardziej w siebie po bardzo udanym letnim sezonie?
- Tak, ale to dotyczy wszystkich zawodników. Wyniki uzyskane latem potwierdziły, że obraliśmy dobry kierunek. Konkursy Letniego Grand Prix czy Pucharu Kontynentalnego traktowaliśmy jako straty kontrolne. Nie przygotowywaliśmy się szczególnie do nich, ponieważ w okresie zawodów byliśmy w treningu motorycznym już pod kontem zimy.
Wyniki zbudowały zaufanie?
Tak. Co prawda to było "tylko" lato, ale tak dobre rezultaty wzmocniły naszą grupę. Nabraliśmy większego przekonania, że to co robimy ma sens. W każdym sporcie jeśli nie ma rezultatów, to w grupie zaczynają pojawiać się wątpliwości. U nas takich nie ma. Są wyniki, więc skoczkowie wzajemnie się nakręcają i kiedy tylko zajdzie taka potrzeba służą pomocą kolegom. Z tak zwartą grupą jesteśmy w stanie wiele osiągnąć.
[b]
W czwartek pierwsze skoki po długiej kontuzji i późniejszej rehabilitacji oddał Jakub Wolny. Kiedy zaczął przygotowywać się do powrotu na skocznie?
[/b]
- Mniej więcej od trzech miesięcy trenuje już na pełnych obrotach. Był już plan by zabrać go na zgrupowanie w Oberhofie, ale bogatsi o doświadczenia z zeszłej zimy nie chcieliśmy ryzykować zbyt szybkiego powrotu na skocznię. W Niemczech były tylko obiekty o punkcie konstrukcyjnym K90 i K120, a w przypadku Jakuba skakanie chcieliśmy rozpocząć od mniejszej skoczni. W związku z tym wybraliśmy Szczyrk.
Przez trzy najbliższe dni będzie trenować właśnie na obiektach Skalite. Nad czym będziecie skupiać się?
- Chcemy dopracować techniczne elementy skoków. Nie planujemy jednak dużej ilości zajęć na skoczni. Po jednym treningu dziennie na obiektach Skalite w zupełności powinno wystarczyć, biorąc pod uwagę fakt, że cały czas będziemy także pracować nad motoryką.
W kolejnym tygodniu także będziecie trenować w Polsce?
- Tak. Planujemy odbyć zajęcia na skoczni w Wiśle.
Patrząc za okno na razie niewiele wskazuje na to, by sezon zimowy w Klingenthal rozpoczął się w zimowej scenerii. Czy zawodnikom sprawia problem, zwłaszcza na początku sezonu, skakanie na sztucznym śniegu?
- Podobnie jak to było w kwestii torów, również śnieg nie jest problemem dla skoczków. Oczywiście jest trochę inna specyfika, ale zawodnicy potrafią doskonale jeździć na nartach i jeśli tylko utrzymają odpowiednią koncentrację po wylądowaniu nie stanowi dla nich różnicy czy mkną po śniegu naturalnym czy sztucznym.
[b]Rozmawiał Szymon Łożyński
Babiarz: Agnieszka pokazała, że jest jak skała
{"id":"","title":""}
[/b]