Andreas Wellinger o swoim fatalnym upadku

- Zapomniałem już o nim - stwierdził młody skoczek. Reprezentant Niemiec podczas ubiegłorocznych zawodów w Kuusamo zaraz po wyjściu z progu niebezpiecznie upadł na zeskok i jego kariera stanęła pod znakiem zapytania.

Upadek, mimo że wyglądał dramatycznie, nie zakończył kariery Niemca. - Na szczęście już dwa miesiące później mogłem rozpocząć treningi. Wziąłem udział zarówno w mistrzostwach świata juniorów jak i seniorów, co pozwoliło mi zapomnieć o tym co stało się w Kuusamo - przyznał główny zainteresowany.

Andreas Wellinger znalazł się w składzie reprezentacji Niemiec na zawody w Klingenthal. Po raz trzeci w historii Pucharu Świata najlepsi skoczkowie globu zainaugurują sezon na Vogtlandarenie (HS140). - To odpowiednie miejsce na początek zimowej rywalizacji. Nie mogę się już doczekać konkursów - stwierdził Niemiec, który wraz z kolegami z reprezentacji wystąpi przed własna publicznością. - Wielu fanów będzie nas na pewno wspierać, a to zawsze zaszczyt skakać dla nich - zapewnił rozmówca.

Walka o Kryształową Kulę będzie trwała cztery miesiące. W tym czasie, jeśli pogoda pozwoli, zostanie przeprowadzonych aż 31 konkursów indywidualnych. - Tak długi sezon, zwłaszcza podróże z jednego miejsca do drugiego, będzie wyzwaniem dla każdego. Kluczowe będzie odpowiednie, mimo zmęczenia, skoncentrowanie się przed zawodami - zwrócił uwagę Wellinger.

W piątek skoczkowie będą rywalizować w kwalifikacjach do niedzielnego konkursu indywidualnego. Ich początek wyznaczono na godzinę 18:00. Polskę będzie reprezentować aż siedmiu skoczków. W sobotę nazwiska wybrańców podał Łukasz Kruczek.

Zobacz także: Łukasz Kruczek: to największa różnica między Małyszem a Stochem

Komentarze (0)