W trzecich zawodach 64. Turnieju Czterech Skoczni Peter Prevc postawił już niemal pieczęć nad swoim triumfem w klasyfikacji końcowej imprezy. Po pewnym zwycięstwie na Bergisel (H130), Słoweniec przed ostatnim konkursem w Bischofshofen ma już 19,7 punktu przewagi nad Severinem Freundem.
Same zmagania w Innsbrucku trzymały w napięciu tylko przy skokach finałowej dziesiątki. Wcześniej, zwłaszcza w pierwszej serii, emocji było jak na lekarstwo. Obraz dość nudnych zawodów związany był z asekuracyjną decyzją jury, które bardzo nisko ustawiło rozbieg na premierową kolejkę.
Zawodnicy startowali z ósmej platformy, mimo że większości z nich towarzyszył wiatr w plecy, który pod koniec pierwszej serii przybrał na sile. W efekcie takiej decyzji sędziów tylko jedenastu zawodników przekroczyło 120. metr, a najdłuższą odległość uzyskał Kenneth Gangnes (126,5 metra). Warto przypomnieć, że odległość bezpieczeństwa na tej skoczni usytuowana jest na 130. metrze.
Jury swój błąd naprawiło w finale, kiedy podnieśli rozbieg do dziewiątej belki, co znalazło swoje odzwierciedlenie w wynikach. Tym razem punkt konstrukcyjny Bergisel przekroczyło już 14 skoczków, na 30 startujących. Peter Prevc osiągnął nawet 132 metry. Podniesienie w drugiej serii belki tylko o jeden stopień było słuszne, bowiem wiatr w plecy zelżał, a pod koniec zawodów pojawiły się nawet minimalne podmuchy pod narty.
Szkoda jednak, że dla atrakcyjności widowiska sędziowie pierwszej serii nie przeprowadzili z dziewiątego rozbiegu. Pozostaje mieć nadzieję, że do podobnej sytuacji nie dojdzie w Bischofshofen.
Plan rywalizacji na Bischofshofen:
Wtorek, 05.01.2016
15:00 - Oficjalny trening
17:00 - Kwalifikacje
Środa, 06.01.2016
15:30 - Seria próbna
17:00 - Pierwsza seria konkursowa (system KO)