W tym artykule dowiesz się o:
Kamil Stoch - 4
16. miejsce w Innsbrucku było najlepszym rezultatem Polaka w 64. Turnieju Czterech Skoczni. W drugim konkursie z rzędu podopieczny Łukasza Kruczka oddał dość równe skoki. Wszystko wskazuje na to, że Polak opanował największy kryzys i pomału odzyskuje równowagę i radość ze skakania. Kolejna poprawa nastąpi w Bischofshofen? Przekonamy się o tym w środowy wieczór.
Skala ocen: 1 - bardzo słabo, 2 - słabo, 3 - przeciętnie, 4 - dobrze, 5 - bardzo dobrze, 6 - rewelacyjnie
[b]
[/b]Dawid Kubacki - 4
Na Bergisel urodzony w Nowym Targu skoczek był najrówniej skaczącym Polakiem. Po trzech dobrych próbach w sobotę, Kubacki także w niedzielę, zaczynając od treningu a kończąc na finałowej serii, spisał się przyzwoicie. Podopieczny Macieja Maciusiaka przegrał rywalizację w parze, ale skok na 118,5 metra zagwarantował mu awans do finału z trzeciej pozycji wśród szczęśliwych przegranych. W drugiej kolejce Kubacki zakończył swój lot na 118 metrze i po pięciu konkursach przerwy zdobył punkty do klasyfikacji generalnej PŚ.
Skala ocen: 1 - bardzo słabo, 2 - słabo, 3 - przeciętnie, 4 - dobrze, 5 - bardzo dobrze, 6 - rewelacyjnie
Zobacz także: Trzech Biało-Czerwonych z punktami w Innsbrucku
Stefan Hula - 3.5
W tym sezonie rozpoczynając śledzenie rywalizacji z konkursu, z dużą dozą prawdopodobieństwa, można założyć, że do finałowej serii awansuje Stefan Hula. Polak, poza pojedynczą wpadką w Oberstdorfie, nie schodzi poniżej przyzwoitego poziomu. Kolejny niezły występ pochodzący ze Szczyrku zawodnik zanotował w Innsbrucku. 27. miejsce i cztery punkty do PŚ cieszą, ale po sobotnich kwalifikacjach (16. pozycja) zawodnik i jego kibice mieli zaostrzone apetyty na jeszcze lepszy rezultat.
Skala ocen: 1 - bardzo słabo, 2 - słabo, 3 - przeciętnie, 4 - dobrze, 5 - bardzo dobrze, 6 - rewelacyjnie
Maciej Kot - 2
W trzecim konkursie z rzędu zawodnik AZS-u Zakopane nie potrafił dobrych skoków z treningu przenieść na główne zawody. W serii próbnej podopieczny trenera Maciusiaka wypadł najlepiej z Biało-Czerwonych. Kot uzyskał 120 metrów i pokonał w parze Andreasa Wanka. Gdy przyszło do prawdziwej rywalizacji, Polak był już cieniem zawodnika z treningu. Przy lekkim wietrze w plecy urodzony w Limanowej skoczek osiągnął tylko 115 metrów. Jego bezpośredni rywal skoczył pięć metrów dalej. Polak ukończył niedzielne zawody na 35. pozycji i coraz trudniej samemu zainteresowanemu i jego trenerom wytłumaczyć tak diametralną różnicę w jego skokach.
Skala ocen: 1 - bardzo słabo, 2 - słabo, 3 - przeciętnie, 4 - dobrze, 5 - bardzo dobrze, 6 - rewelacyjnie
Zobacz także: Kot najlepszy z Polaków w serii próbnej