PŚ w Oslo: Polak czarnym koniem zawodów?

WP SportoweFakty / Jakub Janecki
WP SportoweFakty / Jakub Janecki

W niedzielę o godzinie 14:15 powinien rozpocząć się konkurs indywidualny na Holmenkollbakken. W stolicy Norwegii wystartuje sześciu Biało-Czerwonych. Realną szansę na miejsce nawet w czołowej dziesiątce zawodów ma Dawid Kubacki.

W Oslo podopieczny Macieja Maciusiaka od pierwszego skoku prezentuje się bardzo dobrze. W piątek główny zainteresowany zajął drugie i dziewiąte miejsce na treningach oraz uplasował się na piątej pozycji w kwalifikacjach. W sobotnich zmaganiach drużynowych Dawid Kubacki był liderem Biało-Czerwonych. Skoki na 119,5 oraz 125 metrów pozwoliły mu uzyskać nieoficjalną dwunastą notę zawodów. Jeśli w niedzielę urodzony w Nowym Targu skoczek wytrzyma presję, powinien zająć najwyższe miejsce w sezonie. W tegorocznym Pucharze Świata Polak najlepiej wypadł w Zakopanem, kiedy po świetnym skoku w finale przesunął się z 27. na 17. pozycję.

W niedzielę miłą niespodziankę kibicom może sprawić także Stefan Hula. Co prawda w rywalizacji zespołowej 29-latek nie błyszczał, ale za to w piątek pochodzący ze Szczyrku zawodnik wygrał kwalifikacje do indywidualnego konkursu. Najbardziej doświadczony w polskiej kadrze skoczek, chcąc zakręcić się w okolicach czołówki, musi powtórzyć skok z eliminacji.

W niedzielę obok Kubackiego i Huli nasz kraj reprezentować będą: Andrzej Stękała, Bartłomiej KłusekKamil Stoch i Maciej Kot. Fajerwerków nie należy spodziewać się po dwukrotnym mistrzu olimpijskim. W piątek i sobotę na Holmenkollbakken (HS134) Stoch skakał przeciętnie i sukcesem dla niego w zmaganiach indywidualnych będzie miejsce w drugiej dziesiątce. Duży znak zapytania należy postawić natomiast przy formie Macieja Kota. Po bardzo dobrych występach w Sapporo (12. i 13. miejsce) zawodnik AZS-u Zakopane słabo zaprezentował się w treningach i kwalifikacjach w stolicy Norwegii. Czy był to tylko słabszy dzień? Odpowiedź na to pytanie poznamy w niedzielę.

Przy wymienianiu szans Polaków na dobre rezultaty nie można zapomnieć o Andrzeju Stękale. W drugiej serii konkursu drużynowego 20-latek pokazał, że drzemie w nim duży potencjał. Przy sprzyjających warunkach zakopiańczyk uzyskał aż 129,5 metra i z takim wynikiem w zmaganiach indywidualnych włączyłby się do walki o wysokie miejsca.

Biało-Czerwoni mają szanse na sukces w niedzielę, ale trudno oczekiwać, by pokusili się o zwycięstwo albo podium. Kwestia triumfu powinna rozstrzygnąć się pomiędzy Stefanem Kraftem oraz Peterem Prevcem. W sobotę Austriak i Słoweniec uzyskali najwyższe noty w zmaganiach zespołowych (minimalnie lepszy o 0,5 okazał się Kraft). W walce o podium będą się liczyć także Severin Freund, Kenneth Gangnes, Noriaki Kasai i Domen Prevc.

W ubiegłym roku w Oslo odbyły się dwa konkursy indywidualne. Oba padły łupem Freunda, który w niedzielę stanie przed szansą odniesienia czwartego zwycięstwa z rzędu na Holmenkollbakken (na tym obiekcie Niemiec triumfował także w sezonie 2013/2014).

Meteorolodzy znów przewidują mocny wiatr (w przedziale od 4 do 7 m/s). Podczas rywalizacji zespołowej czarny scenariusz jednak nie sprawdził się i zawody rozegrano bez większych przeszkód. Pozostaje wierzyć, iż tak samo będzie w trakcie walki indywidualnej.

Pełna lista startowa znajduje się tutaj.

Program niedzielnych zmagań w Oslo:

12:30 - seria próbna
14:15 - pierwsza seria konkursowa

Zobacz wideo: Kamil Stoch: cały czas czegoś brakuje...

{"id":"","title":""}

Źródło: TVP S.A.

Źródło artykułu: