Wielu kibiców z utęsknieniem czekało na rywalizację najlepszych skoczków świata na mamucie w Vikersund. W ostatnich pięciu latach to właśnie na tym obiekcie aż czterokrotnie poprawiony został rekord świata. W poprzednim sezonie najpierw Peter Prevc (250 metrów), a później Anders Fannemel (251,5 metra) przeszli do historii skoków, jako pierwsi zawodnicy, którzy przekroczyli magiczną barierę 250. metra.
W tym roku skoczków oraz kibiców czeka nie lada gratka. Na największej skoczni świata odbędą się aż trzy konkursy indywidualne. Wszystko za sprawą odwołanej rywalizacji na Holmenkollbakken (HS134) w Oslo. Włodarze światowej federacji, w porozumieniu z norweskimi działaczami, podjęli decyzję, by w piątek zamiast kwalifikacji do sobotniego konkursu rozegrać jeszcze jedne zmagania indywidualne.
Plan zakłada przeprowadzenie dwóch serii treningowych od godziny 17:30. Punktualnie o 20:00 ma rozpocząć się pierwsza seria wieczornego konkursu, w której wystartują wszyscy zgłoszeni do rywalizacji zawodnicy. Na liście startowej widnieją nazwiska 61 skoczków, w tym 6 Biało-Czerwonych.
W porównaniu do zawodów w Oslo i Trondheim, w kadrze, prowadzonej przez Łukasza Kruczka i Macieja Maciusiaka, doszło do jednej zmiany. Po niezłych występach w Pucharze Kontynentalnym (dwukrotnie 4. miejsce w Bischofshofen) szansę rywalizacji z najlepszymi ponownie otrzymał Piotr Żyła (zastąpił Bartłomieja Kłuska). Cieszynianin lubi obiekt w Vikersund, bowiem właśnie na nim w 2012 roku, skokiem na 232,5 metra, ustanowił nowy rekord Polski. Dwanaście miesięcy później identyczną odległość na Vikersundbakken (HS 225) uzyskał Kamil Stoch. Od sezonu 2014/2015 miano rekordzisty kraju dzierży już tylko dwukrotny mistrz olimpijski, a to za sprawą lotu na 238. metr głównego zainteresowanego w Planicy.
W piątkowy wieczór oprócz Żyły i Stocha na belce startowej pojawią się Maciej Kot, Stefan Hula, Dawid Kubacki i Andrzej Stękała. Oczy polskich kibiców będą zwrócone szczególnie na ostatniego z wymienionych. 20-latek ma za sobą najlepszy konkurs w karierze. W Trondheim zawodnik AZS-u Zakopane uplasował się na szóstym miejscu. Czy niesiony falą entuzjazmu Stękała, już podczas swojego debiutu na mamucie nawiąże walkę z najlepszymi?
Patrząc realnie, dla młokosa z Polski sukcesem będzie miejsce w czołowej trzydziestce piątkowych zawodów. Znacznie większe aspiracje powinien mieć Dawid Kubacki. Urodzony w Nowym Targu skoczek wreszcie ustabilizował na wysokim poziomie swoją formę i w piątek powinien to potwierdzić. Podczas styczniowych mistrzostw świata w lotach narciarskich zwycięzca dwóch konkursów Letniego Grand Prix 2015 pokazał, że jego obecna technika dobrze pasuje do mamucich obiektów (15. miejsce w indywidualnym konkursie).
Piątkowe zawody, w których uśredniony pomiar wiatru ma nie przekroczyć 4 m/s, zapowiadają się bardzo ciekawie. O zwycięstwo może powalczyć kilku zawodników. Oczywiście faworytem rywalizacji będzie Peter Prevc, ale na bardzo dalekie loty stać także Stefana Krafta, Kennetha Gangnesa, Johanna Andre Forfanga, Jurija Tepesa i Noriakiego Kasai. W środę Japończyk po raz kolejny przeszedł do historii skoków i w rozmowie z dziennikarzami odgrażał się, że w Vikersund poluje nawet na trzy zwycięstwa!
Plan pierwszego konkursu:
17:30 - trening (II serie)
20:00 - pierwsza seria konkursowa
[b]Zobacz także: To był najtrudniejszy moment w karierze Klemensa Murańki
[/b]
Teraz lubisz moje komentarze i sam krytykujesz . Ale hipokryzja .
skończ pan z tym biciem piany na temat Stękały !
bo to się już niesmaczne robi.
Co, znalazł się temacik, który będziesz pan teraz rozwałkowywal na x artykulików za x honorari Czytaj całość
Nie powinno się patrzeć na jednego lub z jednego punktu widzenia.
Tego powoli n Czytaj całość