Groźba odebrania Zakopanemu organizacji zawodów Pucharu Świata w sezonie 2016/2017 jest coraz bardziej realna. Teoretycznie konkursy drużynowy i indywidualny zostały zaplanowane na 21 i 22 stycznia 2017 roku. Wielka Krokiew im. Stanisława Marusarza (HS134) została umieszczona w podanym wyżej terminie w kalendarzu PŚ z zastrzeżeniem, że rywalizacja dojdzie do skutku wtedy, kiedy skocznia zostanie zmodernizowana.
Prace na obiekcie pod Tatrami miały już trwać od kilku tygodni. Niestety na razie nie wybrano nawet firmy, która miałaby zająć się remontem. Wszystko za sprawą zbyt wygórowanych oczekiwań finansowych firm chcących wyremontować Wielką Krokiew. Przetarg został zatem unieważniony, a kolejny rozstrzygnąć się ma dopiero pod koniec czerwca.
W ostatnich dniach nie brakowało gorących komentarzy w tym temacie. Głos w tej sprawie, na łamach Przeglądu Sportowego w swoim felietonie, zabrał także Adam Małysz. Czterokrotny mistrz świata próbuje uspokoić kibiców i wskazał na pozytywne strony odkładanego wciąż rozpoczęcia remontu Wielkiej Krokwi.
- Chciałbym, żeby wszystko było zrobione jak najszybciej, ale tak się nie da. Można zrobić coś na hura, czy mówiąc brutalniej "na odwal się", tylko po co? Żebyśmy za chwilę znowu domagali się kolejnego remontu? Może więc czasem warto poczekać, wszystko dokładnie przemyśleć i zaplanować? Skocznia w Wiśle Malince co chwilę jest w remoncie właśnie dlatego, że była robiona jak najszybciej. Na już, na teraz, na hura. W Zakopanem wszystko trzeba jakoś pogodzić, bo wszystkim zależy, aby obiekt był nowoczesny i dobry. Bo to coś więcej, niż skocznia narciarska - przyznał jeden z najwybitniejszych skoczków narciarskich w historii.
Źródło: PS