Maciej Kot: Czujemy już głód skakania

PAP / Grzegorz Momot
PAP / Grzegorz Momot

Polscy skoczkowie wrócili z kolejnego zagranicznego zgrupowania. W rozmowie z WP SportoweFakty aktualny zimowy mistrz Polski w skokach, Maciej Kot, opowiedział o treningach kadry w austriackim Ramsau i Bischofshofen.

W tym artykule dowiesz się o:

Biało-Czerwoni pod skrzydłami nowego trenera Stefana Horngachera nie próżnują i intensywnie przygotowują się do nowego sezonu zimowego. Po treningach m. in. w Szczyrku i Hinterzarten tym razem kadry A i B udały się do Austrii. Jakie zajęcia sztab szkoleniowy zaplanował zawodnikom na miejscu?

- Każdego dnia podczas zgrupowania byliśmy na skoczni, na której odbyliśmy łącznie cztery jednostki treningowe. Dwukrotnie zajęcia miały miejsce na normalnym obiekcie w Ramsau i dwa razy na dużej skoczni w Bischofshofen. Na każdym treningu skakaliśmy mniej więcej po pięć razy. Kładliśmy duży nacisk na udoskonalenie fazy lotu i techniki. Oczywiście nie mogło zabraknąć także pracy na siłowni i testów związanych ze sprzętem - dokładnie opisał zajęcia Maciej Kot.

Dwie jednostki treningowe w Bischofshofen były pierwszymi w tym okresie przygotowawczym, które odbyły się na dużej skoczni. Jak wyglądało u zawodników przestawienie się z normalnego na duży obiekt?

- Nie było problemu z przeniesieniem treningu na większą skocznię. Owszem potrzebowaliśmy trochę czasu, by "wskoczyć się", zwłaszcza na tak specyficzny obiekt jak w Bischofshofen, ale po dwóch, trzech próbach oddanych z rezerwą, kolejne skoki wyglądały już naprawdę dobrze - przyznał mistrz Polski indywidualnie i drużynowo z marca 2016 roku.

1 i 2 lipca skoczkowie z kadry B rozpoczną rywalizację w Letnim Pucharze Kontynentalnym. Dwa tygodnie później główna kadra, m. in. Maciej Kot, we francuskim Courchevel zainauguruje Letnie Grand Prix.  - Chcemy przed rozpoczęciem tego cyklu potrenować w Polsce. W przyszłym tygodniu mamy zaplanowane zajęcia w Wiśle - podkreślił brązowy medalista mistrzostw świata z Val di Fiemme, dodając: - Na pewno czujemy już głód skakania. Po to trenuje się, żeby startować. Na treningach zostało jednak wprowadzone tyle nowych rzeczy, że nie poczuliśmy monotonii. Gdyby zawody były np. dopiero w sierpniu, to dla nas nie byłby to wielki problem, ponieważ cały czas uczymy się tych wszystkich nowości w naszych treningach. Do letnich zawodów przystąpimy z marszu, ale zwłaszcza przed polską publicznością chcemy zaprezentować się jak najlepiej - zakończył rozmówca.

ZOBACZ WIDEO Tomasz Listkiewicz: wszyscy sędziowie na Euro doceniają Polaków (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Komentarze (0)