Nie dla wszystkich polskich skoczków początek sezonu jest znakomity. Duże powody do zadowolenia mają Kamil Stoch, Maciej Kot, Piotr Żyła i Dawid Kubacki, a także równo skaczący Stefan Hula, ale już Klemens Murańka i Aleksander Zniszczoł mogą się martwić. Jako jedyni z Biało-Czerwonych nie zdobyli jeszcze punktu w pierwszych konkursach.
Choć pierwszy trener polskiej kadry, Stefan Horngacher, nie zmienił składu drużyny na najbliższe zawody w Lillehammer, to według "Przeglądu Sportowego" w Engelbergu możemy zobaczyć nowe twarze w naszym zespole.
"Jeżeli kadra B osiągnie sukces w zaczynającym się w weekend Pucharze Kontynentalnym, nie jeden, a dwaj najlepsi zawodnicy Roberta Matei mogą wzmocnić skład na kolejnym PŚ w Engelbergu" - czytamy.
- Moi skoczkowie są w dobrej formie. Gdyby któryś błysnął teraz w Vikersund, Stefan na pewno dałby mu szansę - skomentował na łamach gazety wspomniany Mateja, opiekun kadry B.
Przypomnijmy, że w ostatnią sobotę w Klingenthal Biało-Czerwoni odnieśli historyczny sukces, po raz pierwszy wygrywając konkurs drużynowy. W najbliższy weekend w Lillehammer zawodnicy Pucharu Świata będą startować jedynie indywidualnie.
ZOBACZ WIDEO: Szczere słowa Wojciecha Fortuny: nie uniosłem ciężaru popularności