- Kamil, Maciek i pozostali skoczkowie polskiej kadry też zdają sobie sprawę, że to nie jest jeszcze wszystko na co ich stać. Błędy się zdarzają i skoki wymagają doszlifowania, tak aby każda próba - jak to zawsze mówił Adam Małysz - była wykonywana z automatu - powiedział dla WP SportoweFakty Rafał Kot.
Nawet w niedzielę w Lillehammer, gdy Kamil Stoch i Maciej Kot zajęli odpowiednio 1. i 2. miejsce, można było się do czegoś przyczepić. W pierwszej serii obaj Polacy skoczyli perfekcyjnie. W drugiej kolejce dwukrotny mistrz olimpijski z Soczi nie oddał już jednak tak dobrego skoku, ale ostatecznie wystarczyło to do minimalnego zwycięstwa nad rodakiem.
- Oba skoki naszych reprezentantów w pierwszej serii były bardzo dobre. Maciek miał najtrudniejsze warunki z czołówki, ale po świetnej próbie zdołał wywalczyć sobie 5. miejsce, idealne do ataku. Zdawaliśmy sobie sprawę, że przy tylnym wietrze Ito, Wellinger i Tepes (zajmowali miejsca od 4. do 2. na półmetku) nie będą w stanie utrzymać swoich pozycji w finale. Tak się ostatecznie stało i mogliśmy cieszyć się z dwóch Polaków na podium - zaznaczył wiceprezes Tatrzańskiego Związku Narciarskiego.
Gdy w sobotę na obiekcie Lysgårdsbakken (HS 138) triumfował Domen Prevc, wielu kibiców zastanawiało się czy w najbliższych konkursach PŚ w skokach narciarskich któryś z zawodników będzie w stanie powstrzymać 17-latka. Dzień później wystarczył jednak mocniejszy wiatr w plecy, by Słoweniec znalazł pogromce, a kibice mogli puścić w niepamięć swoje sobotnie obawy.
ZOBACZ WIDEO Witold Bańka: sukces Stocha i Kota to zasługa Horngachera (źródło: TVP SA)
{"id":"","title":""}
- Domen jest jeszcze młodym i niedoświadczonym skoczkiem, który oddaje swoje próby na granicy ryzyka. Jego lot jest często zachwiany. Widać u niego brak doświadczenia. Przy mocniejszych wiatrach z tyłu Słoweniec jest jeszcze za młody, by skutecznie walczyć ze ścisłą światową czołówką - powiedział rozmówca WP SportoweFakty.
W klasyfikacji generalnej Maciej Kot zajmuje już 3. miejsce, a po wygranej w niedzielę na 6. lokatę wskoczył Kamil Stoch. Obaj podopieczni Stefana Horngachera nie tracą zbyt wiele punktów do lidera Domena Prevca. Czy zatem możemy spodziewać się sportowej rywalizacji dwóch Biało-Czerwonych o Kryształową Kulę?
- Wszystko jest możliwe. W tej chwili to nie jest jednak odpowiedni moment na takie rozmowy między dziennikarzami, ekspertami czy samymi zawodnikami. Skoczkowie muszą teraz przygotowywać się z konkursu na konkurs, skupiać się tylko na tym. Bagaż oczekiwań związany z walką o triumf w Pucharze Świata czy Turnieju Czterech Skoczni mógłby naszym liderom tylko zaszkodzić - zwrócił uwagę Rafał Kot.
ile jeszcze wyrobicie artykulow na temat oczekiwan co do Stocha i Kota???
Dajcie chlopakom skakac w spokoju. Nie pompujcie u kibicow balona !
Inni tez umieja latac daleko, i tez chca wygry Czytaj całość