Po kapitalnym skoku oddanym podczas kwalifikacji w Lillehammer Stoch wyraźnie utykał. Jego występ w Norwegii stanął wówczas pod znakiem zapytania, ale praca z fizjoterapeutą dała dobry efekt, gdyż już dwa dni później Polak wszedł na najwyższy stopień podium norweskich zawodów. Po upływie kolejnych kilku dni uraz nie dokucza Stochowi w ogóle.
- Kolano już nie boli. Zrobię w ten weekend swoją pracę i postaram się podejść do zawodów skoncentrowany. A jaki będzie wynik? Zobaczymy w sobotę - powiedział w rozmowie z portalem Skijumping.pl po piątkowych kwalifikacjach w Engelbergu. - Miałem trochę problemów z pozycją najazdową, ale nieduże. Było nieco kłopotów z równowagą. Ostatni skok był na naprawdę dobrym poziomie. Zresztą pierwszy tak samo. Było przyjemnie.
Dzięki dobrym wynikom w Lillehammer Stoch zapewnił sobie prawo występu w sobotnim konkursie bez konieczności walki w kwalifikacjach, gdyż jest już w czołowej dziesiątce klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. - Jest odrobinę mniejsze obciążenie, ale powiem szczerze, że staram się do każdego skoku podchodzić jednakowo, z taką samą motywacją, koncentracją i zapałem. Rodzaj serii nie ma znaczenia, bo chcę, aby każdy skok był jak najlepszy, a przede wszystkim jak najdłuższy - powiedział Stoch.
ZOBACZ WIDEO: Szczere słowa Wojciecha Fortuny: nie uniosłem ciężaru popularności