Maciej Kot: nie mogę sobie poradzić na najeździe

PAP / PAP/Grzegorz Momot
PAP / PAP/Grzegorz Momot

12. miejsce w sobotnim konkursie Pucharu Świata w Engelbergu to najsłabszy wynik Macieja Kota w tym sezonie. - Nie mogę sobie poradzić na najeździe. Każdy skok jest szukaniem odpowiedniej pozycji - powiedział polski skoczek w rozmowie z TVP Sport.

W tym artykule dowiesz się o:

Pierwsze zawody na przebudowanej Gross-Titlis-Schanze nie były udane dla najwyżej notowanego obecnie w Pucharze Świata naszego zawodnika. Po otwierającej konkurs serii Kot był dopiero 24. i choć w drugiej rundzie bardzo się poprawił, ostatecznie wystarczyło to tylko do dwunastego miejsca. Seria pięciu kolejnych startów zakończonych miejscem w pierwszej dziesiątce została przerwana.

Co było przyczyną słabszego występu 25-letniego skoczka AZS-u Zakopane? - Nie mogę sobie na tej skoczni poradzić na najeździe. Ciężko mi znaleźć pozycję, żeby potem dobrze się odbić. Każdy skok to szukanie tej pozycji. Trzeba znaleźć optymalny wariant i w niedzielę powalczyć o znacznie lepsze miejsce - powiedział Kot przed kamerą TVP Sport.

- Ten konkurs to dla mnie kolejna lekcja życia. Nie zawsze jest się na szczycie. Jedne zawody nic nie zmieniają. W niedzielnym konkursie najważniejsze będzie znalezienie odpowiedniej pozycji najazdowej - podkreślił czwarty zawodnik klasyfikacji generalnej Pucharu Świata.

ZOBACZ WIDEO: Fortuna liczy na historyczny sukces. "Polacy zdobędą złoto w Pjongczang"

Źródło artykułu: