PŚ w Zakopanem: upadł mistrz, ale narodził się nowy

Przed niedzielnymi indywidualnymi zmaganiami na Wielkiej Krokwi przypominamy konkurs z 2011 roku, w którym polscy kibice przeżyli huśtawkę nastrojów. Największym pechowcem zawodów był Adam Małysz, a zwycięzcą został Kamil Stoch.

Szymon Łożyński
Szymon Łożyński
Fot Grzegorz Momot  / Fot. Grzegorz Momot
W 2011 roku włodarze FIS zdecydowali się na organizację aż trzech indywidualnych konkursów Pucharu Świata w stolicy polskich Tatr. Rywalizacja w Zakopanem rozpoczęła się dla Polaków świetnie. W piątkowych zmaganiach 37. zwycięstwo w swojej karierze odniósł Adam Małysz.

Dalsza część weekendu dla "Orła z Wisły" nie była jednak już tak udana. W sobotnim konkursie czterokrotny mistrz świata zajął 6. miejsce, a tuż za nim sklasyfikowano Kamila Stocha. Wówczas skoczek z Zębu jeszcze nie zakładał, że dzień później to właśnie dla niego zostanie zagrany Mazurek Dąbrowskiego.

Niedzielne zmagania w Zakopanem, które odbyły się w zastępstwie za odwołane zawody w czeskim Harrachovie, rozgrywano w trudnych warunkach atmosferycznych. Intensywnie padający śnieg spowodował, że zeskok był miękki, co zwiększało ryzyko upadku. W pierwszej serii Adam Małysz do końca walczył o odległość. Polak uzyskał nieco ponad 120 metrów, ale tuż po wylądowaniu jedna z jego nart ugrzęzła w coraz bardziej zasypanym zeskoku.

Podopieczny Hannu Lepistoe stracił równowagę i upadł. Małyszowi nic poważnego się nie stało, ale kibice z pewnością drżeli, gdy swojego ulubieńca zabierano na noszach z zeskoku. To nie był jednak koniec emocji dla fanów zgromadzonych pod Wielką Krokwią. Po pierwszej serii prowadził bowiem Kamil Stoch, który stał przed szansą na pierwszy triumf w karierze w zawodach PŚ.

Zobacz wideo: Adam Małysz: Po skoku Kamila Stocha trochę się wystraszyłem. To mogło grozić upadkiem

W finale pogoda nie dawała za wygraną. Wiatr nie pomagał skoczkom (podmuchy w plecy), a do tego śnieg padał coraz intensywniej. Tymczasem Stoch udźwignął presję oczekiwań, oddał świetny skok w trudnych warunkach i mógł cieszyć się z pierwszego zwycięstwa w karierze.

Niewielu wówczas jednak przypuszczało, że kariera tego skoczka będzie aż tak udana. Sześć lat po pamiętnym konkursie w Zakopanem Stoch będzie walczył już o 4 indywidualne zwycięstwo na Wielkiej Krokwi i 20 triumf w całej karierze w zawodach PŚ. Co więcej Polak obok Jensa Weissfloga, Matti Nykanena, Thomasa Morgensterna i Espena Bredesena należy do najwybitniejszych skoczków wszech czasów, bowiem skompletował indywidualne zwycięstwa w igrzyskach olimpijskich, mistrzostwach świata, Turnieju Czterech Skoczni i klasyfikacji generalnej Pucharu Świata.

Podopieczny Stefana Horngachera w bieżącym sezonie zmierza po drugą Kryształową Kulę w swojej karierze. Stoch jest liderem Pucharu Świata i w niedzielę będzie jednym z głównych faworytów do zwycięstwa w Zakopanem. Początek pierwszej serii o 16:00. Relacja na żywo na WP SportoweFakty.

Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)

Czy Kamil Stoch wygra niedzielny konkurs PŚ w Zakopanem?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×