To było pierwsze drużynowe podium Polaków od 2001 roku w Ramsau. W Planicy Biało-Czerwoni wystąpili w składzie: Kamil Stoch, Łukasz Rutkowski, Stefan Hula i Adam Małysz.
W drugiej części sezonu 2008/2009 podopieczni Łukasza Kruczka (nie biorąc pod uwagę Małysza, który już trenował z Hannu Lepistoe) z konkursu na konkurs zaczęli skakać coraz lepiej. Na Letalnicy apetyty na dobre miejsce w zawodach drużynowych Polacy rozbudzili bardzo dobrymi czwartkowymi kwalifikacjami.
Zagraniczni dziennikarze, o czym w czasie zawodów zespołowych wspominał na antenie Telewizji Polskiej Włodzimierz Szaranowicz, uważali, że Polaków będzie stać nawet na walkę o zwycięstwo.
Ostatecznie aż tak dobrze nie było, ale oczywiście Biało-Czerwoni i ich kibice mieli powody do zadowolenia. Drużyna znad Wisły stanęła na drugim stopniu podium, przegrywając tylko z Norwegami. Skandynawowie wyprzedzili Polaków o 31,5 punktu. 3. miejsce nieoczekiwanie zajęli reprezentanci Rosji.
ZOBACZ WIDEO MŚ w Lahti: Polscy kibice dziękowali Piotrowi Żyle. "Straciliśmy gardła!"
Po tych zawodach kibice uwierzyli, że pod wodzą Łukasza Kruczka jego podopieczni rzeczywiście są w stanie zrobić postęp i w przyszłości walczyć o najwyższe cele zarówno w konkursach indywidualnych jak i drużynowych.
Przyszłość pokazała, że nie był to optymizm na wyrost. W kolejnych latach Biało-Czerwoni coraz częściej stawali na podium w drużynówkach, a ukoronowaniem ich pracy z Łukaszem Kruczkiem były brązowe medale w konkursach zespołowych na MŚ w Val di Fiemme i Falun.
Po odejściu polskiego trenera nasi reprezentanci kolejny krok do przodu zrobili, trenowani już, przez Stefana Horngachera. To właśnie pod wodzą Austriaka Biało-Czerwoni wygrali pierwszą drużynówkę w historii. Co więcej, jeśli w sobotę w Planicy staną na podium, niemal zapewnią sobie triumf w Pucharze Narodów!
Początek zespołowych zmagań na Letalnicy (HS225) o 10:00. Relacja na żywo na WP SportoweFakty.