Dawid Kubacki poczeka ze świętowaniem. "Za szampanem nie przepadam"

PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Dawid Kubacki, drużynowy mistrz świata w skokach z Lahti
PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Dawid Kubacki, drużynowy mistrz świata w skokach z Lahti

Dawid Kubacki w niedzielę wygrał konkurs LGP w Hinzenbach i awansował na pozycję lidera cyklu. Reprezentant Polski przyznał, że na świętowanie na razie nie może sobie pozwolić.

Kubacki zwyciężył po skokach na 88,5 i 94,5 m. O 5,6 pkt. wyprzedził drugiego w niedzielnych zawodach Piotra Żyłę.

- Było to spore wyzwanie. Skoki nie były do końca takie, jakich bym chciał. Strata była niewielka, dlatego do drugiego skoku podszedłem z czystą głową i to wypaliło - powiedział serwisowi skijumping.pl zwycięzca zawodów w Hinzenbach.

Reprezentant Polski ma 400 punktów w LGP. O 47 wyprzedza Słoweńca Anze Laniska, a o 68 Japończyka Junshiro Kobayashiego.

- Nie mam jeszcze pewności wygranej, ale na pewno wiem, na co mnie stać i będę walczył do końca - dodał.

Kubacki nie może sobie pozwolić na świętowanie i skosztowanie szampana, którego otrzymał po wygranej. Już w poniedziałek odbędą się kwalifikacje do wtorkowego konkursu w Klingenthal, który zakończy tegoroczną edycję Letniego Grand Prix.

- Ja za szampanem nie przepadam i jeszcze chyba dwie identyczne butelki sprzed dwóch czy trzech lat mam schowane w szafie - dodał ze śmiechem.

Poniedziałkowe kwalifikacje w Klingental rozpoczną się o godz. 19.

ZOBACZ WIDEO "Biegacze" - opowieść o przekraczaniu barier

Źródło artykułu: