W marcu nowym szkoleniowcem kadry B został Radek Zidek. Jego atutem miała być twarda ręka, dzięki czemu zawodnicy trenujący w tej grupie mieli uczynić szybkie postępy. Po ośmiu miesiącach pracy posada Czecha zawisła na włosku, a wszystko przez kiepskie rezultaty odnoszone przez skoczków.
Podczas zawodów Pucharu Świata w Wiśle tylko jeden zawodnik trenujący pod okiem Zidka przebrnął przez kwalifikacje. Był nim Aleksander Zniszczoł, który ostatecznie zajął 38. miejsce.
Po pierwszym weekendzie zmagań w PŚ pojawiły się informacje, że Zidek został odsunięty od pracy ze skoczkami trenującymi w kadrze B. Jego następcą miał zostać Maciej Maciusiak. Informacje te zdementował Adam Małysz.
- To prawda, że odbyło się spotkanie z trenerami kadry B, natomiast głównie miało ono charakter motywacyjny i w żadnym przypadku nie zostały na nim podjęte decyzje o zmianach na stanowiskach trenerskich. Radek Żidek pozostaje głównym szkoleniowcem kadry B - powiedział dyrektor koordynator ds. skoków narciarskich i kombinacji norweskiej w PZN.
Póki co Zidek ma kredyt zaufania u szefów Polskiego Związku Narciarskiego. Jednak by Czech dłużej pracował w Polsce niezbędna jest poprawa wyników. Następną okazję do sprawdzenia formy polscy skoczkowie z grupy Zidka będą mieć w dniach 7-10 grudnia w Whistler.
ZOBACZ WIDEO Kamil Stoch: Jestem pozytywnie zaskoczony weekendem w Wiśle. To pokazuje nasz potencjał
Dyrektor powinien ruszyć kombinację norweską. Nie powinien naprawiać i pilnować tylko tego Czytaj całość