Początek sezonu 2016/2017 był wymarzony dla młodego Słoweńca. Domen Prevc wygrał 4 z 7 konkursów indywidualnych i prowadził w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Tuż przed 65. Turniejem Czterech Skoczni podopieczny Gorana Janusa zajął 2. i 1. miejsce w Engelbergu, a do tego ustanowił nowy rekord przebudowanej Gross-Titlis-Schanki, który teraz wynosi 144 metry.
Po ubiegłorocznych zmaganiach w Szwajcarii zaledwie 17-letni Prevc zaczął jednak dołować w Pucharze Świata. Podczas 65. Turnieju Czterech Skoczni nie udźwignął presji związanej z niemiecko-austriackimi zawodami. Rywalizację zakończył na 9. pozycji, a później do końca sezonu jeszcze tylko raz stanął na podium (3. miejsce w drugim indywidualnym konkursie w Wiśle).
Nieudane dla młodego Prevca były również mistrzostwa świata w Lahti. Na normalnej skoczni zajął 34. miejsce, a w indywidualnych zawodach na dużym obiekcie nawet nie wystartował.
Po nieudanej drugiej części Pucharu Świata 2016/2017 Słoweniec nie pojawił się ani razu w konkursach tegorocznego Letniego Grand Prix. Nie wystąpił także w czterech pierwszych weekendach bieżącej edycji PŚ, ponieważ w Planicy trenował i szukał zagubionej formy.
ZOBACZ WIDEO 9-letni Polak podbija świat skoków narciarskich. W Europie nie ma sobie równych!
Wreszcie Goran Janus uznał, że przyszła odpowiednia pora, by pokazać światu w jakiej dyspozycji w sezonie olimpijskim jest jego młody podopieczny. Jeśli wrócił do swojej najwyższej formy, to rywale mogą obawiać się. O Domenie mówi się, że ma jeszcze większy talent niż jego starszy brat Peter (triumfator Pucharu Świata, zwycięzca Turnieju Czterech Skoczni czy indywidualny mistrz świata w lotach).
Formę 18-latka poznamy już podczas piątkowych treningów i kwalifikacji w Engelbergu. Zobaczymy zapewne również efektowny styl, w jakim swoje skoki oddaje Domen Prevc, a więc głowa mocno włożona między narty tak jak w latach swojej świetności Jakub Janda.
A Czytaj całość