Wszyscy mówią o nowych butach Ammanna. Tego w skokach jeszcze nie było

Getty Images / Lars Baron / Na zdjęciu: Simon Ammann
Getty Images / Lars Baron / Na zdjęciu: Simon Ammann

Simon Ammann w kwalifikacjach do zawodów w Ga-Pa skakał w butach zakrytych czarnym materiałem. W ten sposób chciał ukryć nowinkę, którą może zaskoczyć na igrzyskach olimpijskich. Udało mu się wywołać wielkie poruszenie wśród rywali.

Turniej Czterech Skoczni to jedynie przedsmak igrzysk olimpijskich w Pjongczang, które dla każdego skoczka są najważniejszą imprezą sezonu. Zawodnicy mają ostatnie chwile, aby sprawdzić swoją formę i przetestować nowinki sprzętowe przed walką o olimpijskie medale. Po niedzielnych kwalifikacjach do turnieju w Garmisch-Partenkirchen wszyscy mówią tylko o butach, w których skakał Simon Ammann. Szwajcar nie zakwalifikował się do zawodów, bo miał duże problemy przy lądowaniu.

Możliwe, że wpływ na to miały nowe buty, w których skakał. "Simi" testował sprzęt, który chciał ukryć przed konkurencją, zasłaniając go czarnym materiałem. Rywale jednak dostrzegli, że Szwajcar stosuje obuwie, którego w skokach jeszcze nie było.

- Nie widzieliśmy jeszcze czegoś takiego. Są zrobione z carbonu, a nie jak nasze - ze skóry. Trzeba się temu bliżej przyjrzeć. Jako jedyny dotychczas coś na kształt sztywnych butów do zjazdów miał Manuel Fettner z Austrii, ale to jeszcze nie to, bo on nosi plastikowe. To zresztą super pomysł, dlatego że one zawsze będą jednakowej sztywności i nie zużywają się tak jak nasze. Ale co ma Ammann? Nie wiemy. Oczywiście miał ten carbon zasłonięty, ale i tak dało się mu przyjrzeć - komentuje w "Przeglądzie Sportowym" Maciej Kot.

Norwescy dziennikarze próbowali wypytać Ammanna o nowe buty. 36-latek jednak w tej sprawie milczał i tym samym u przeciwników zasiał ziarno niepokoju. Nie zmienia tego nawet fakt, że nie zakwalifikował się do poniedziałkowego konkursu.

- Wygląda jak obuwie zrobione z carbonu, które wcześniej widzieliśmy na przykład u biegaczy. Na razie nie wygląda na to, aby mu to pomagało. To jednak normalne, że przed igrzyskami testuje się różne rozwiązania - komentuje Anders Fannemel.

Sztaby wszystkich kadr już zaczynają uważnie przyglądać się sprawie. To nie dziwi, bo w przeszłości Ammann dwa razy wprowadzał nowinki, które potem dawały my olimpijskie medale. W 2002 roku jako jedyny stosował sprejowe smary, a cztery lata później zasłynął nowymi wiązaniami. W obu przypadkach z igrzysk wracał z dwoma złotymi krążkami.

Co ciekawe, prace nad nowymi butami podobno trwały od 2014 roku. To właśnie
wtedy w Soczi jego start zakończył się niepowodzeniem i zaczęto szukać nowych rozwiązań, które mają mu pomóc znowu oczarować świat. Nie od dziś wiadomo, że w skokach sprzęt ma wielkie znaczenie.

- Bardzo ważne jest, aby mieć doskonały sprzęt. Jeżeli tak nie jest, to nie masz szans być na szczycie. Musisz dobrze skakać, ale też mieć świetny sprzęt i wtedy możesz wygrywać - przyznaje Andreas Stjernen.

ZOBACZ WIDEO: Polacy zdominowali poprzedni TCS. "Żyła krzyczał i był oszołomiony. Buzowały w nim niesamowite emocje"

Komentarze (6)
avatar
troll79
2.01.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
sprzęt ma wielkie znaczenie.... 
avatar
maroch111
1.01.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Powinien przetestować jeszcze ochraniacz na jajca -przynajmniej nie będzie musiał niczego zasłaniać 
avatar
Krystian Latała
1.01.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Znowu oszuka innych skoczków jak Małysza w Vancuwer 
avatar
Joga
1.01.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A to nie są te buty Petera Slanara, które miały być całe z włókien węglowych? 
cristof
1.01.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
ciekaw jestem reakcji "organizatorow" TCS, gdyby Kamil, Dawid albo Stefan (dla "kawalu") zamaskowali swoje buty? oczywiscie musiala, by to byc "tajemnica";