Po niemieckiej części 66. Turnieju Czterech Skoczni dwukrotny mistrz olimpijski z Soczi zdecydowanie prowadzi w zawodach. Triumfy w Oberstdorfie i Garmisch-Partenkirchen zaowocowały sporą przewagą Kamila Stocha, wynoszącą 11,8 punktu, nad drugim w turnieju Niemcem Richardem Freitagiem.
To właśnie między tymi dwoma skoczkami powinna rozegrać się decydująca walka o złotego orła. Wiele może wyjaśnić się już w Innsbrucku. Na tym obiekcie, bardzo kapryśnym pod względem pogody, liderzy turnieju z półmetka często albo tracili prowadzenie albo powiększali je na tyle, że w Bischofshofen stawiali już tylko kropkę nad "i".
Wierzymy, że w czwartek spełni się ten drugi scenariusz i Kamil Stoch nie zostawi już Freitagowi złudzeń na końcowe zwycięstwo. Jeśli podopieczny Stefana Horngachera okaże się najlepszy na Bergisel, to wygra trzeci z rzędu konkurs w 66. TCS. Co więcej, byłoby to dla naszego reprezentanta już czwarte kolejne zwycięstwo w tych zmaganiach, biorąc pod uwagę jego triumf w Bischofshofen na koniec 65. edycji. W przypadku zwycięstwa Stoch będzie również cieszył się z 25. wiktorii w Pucharze Świata i jubileuszowego 50. podium w tym cyklu.
Główny konkurs w Innsbrucku oczywiście poprzedziły trening i kwalifikacje. Tradycji stało się jednak zadość i po raz kolejny na Bergisel sporo kłopotów przysporzyła pogoda. Najpierw z powodu ulewy przerwano drugi trening. Później kwalifikacje trwały prawie dwie godziny, bowiem w połowie trzeba było je przerwać ze względu na silny wiatr. Na szczęście zmagania przeprowadzono do końca. Zarówno w treningu jak i skoku kwalifikacyjnym Stoch potwierdził, że w czwartek będzie głównym faworytem. W serii próbnej po skoku na 130. metr był najlepszy, a w eliminacjach (127,5 metra) przegrał tylko z Junshiro Kobayashim. Dla porównania Freitag uzyskał w treningu 121, a w kwalifikacjach 125 metrów.
W Innsbrucku bardzo ciekawie zapowiada się nie tylko walka Stocha z Freitagiem. O 3. miejsce w 66. TCS walczy kilku skoczków. Na razie najbliżej najniższego stopnia podium jest Dawid Kubacki, ale tuż za nim czai się zwycięzca środowych eliminacji Kobayashi oraz Norweg Anders Fannemel. Nie można jeszcze lekceważyć w tej walce również Johanna Andre Forfanga, Andreasa Wellingera, Markusa Eisenbichlera, Tilena Bartola czy Karla Geigera. W środę na Bergisel Kubacki skakał jednak bardzo dobrze (4. w kwalifikacjach po próbie na 129,5 metra) i jest w stanie w głównym konkursie powalczyć o swoje drugie podium w karierze i utrzymanie 3. miejsca w klasyfikacji generalnej turnieju.
ZOBACZ WIDEO: Horngacher zrobił z Żyłą to, czego nie był w stanie zrobić Małysz i Kruczek. Pokazał swoje drugie oblicze?
Oprócz Stocha i Kubackiego będziemy jeszcze trzymać kciuki za Stefana Hulę (jeśli wytrzyma presję to stać go na walkę o czołowe miejsce w Innsbrucku), Macieja Kota, Piotra Żyłę, Jakuba Wolnego i Tomasza Pilcha. 17-latek w swoich pierwszych kwalifikacjach w życiu zajął 38. miejsce i od razu wywalczył awans do konkursu. Zakopiańczyk zadebiutuje w pucharowych zawodach dokładnie na tej samej skoczni i w tym samym wieku jak jego wujek Adam Małysz.
Tradycyjnie pierwsza seria zostanie rozegrana systemem KO (25 par, z których do finałowej serii awansują zwycięzcy i 5 przegranych z najwyższą notą). Kilka duetów z Biało-Czerwonymi zapowiada się bardzo ciekawie. Pierwszą serię otworzy Peter Prevc, a rywalizować z nim będzie Jakub Wolny. Po raz kolejny na legendę dyscypliny trafił Maciej Kot. Tym razem jego rywalem będzie Noriaki Kasai. Debiutant Tomasz Pilch zmierzy się z Karlem Geigerem a Piotra Żyłę czeka pojedynek z innym Niemcem Stephanem Leyhem. Stefan Hula trafił na Austriaka Floriana Altenburgera. Dawid Kubacki powalczy z Finem Jarkko Maeaettae, a Kamil Stoch z Austriakiem Markusem Schiffnerem. W pierwszej serii nie zabraknie także kilku ciekawych pojedynków, o których więcej piszemy tutaj.
W czwartek ważną, a kto wie czy nie decydującą rolę odegra pogoda. Według meteorologów w porze zawodów będzie padać deszcz. Uśredniony wiatr ma wynosić 1,5 m/s, a porywy dochodzić do 3 m/s. Ostatnio prognozy nie zawsze sprawdzały się, dlatego na ich weryfikację cierpliwe musimy poczekać do momentu rozpoczęcia konkurs. Start pierwszej serii wyznaczono na 14:00, a treningu na 12:30. Relacja na żywo oraz podsumowanie zmagań na WP SportoweFakty.
Plan czwartkowej rywalizacji w Innsbrucku:
12:30 - trening
14:00 - konkurs
Klasyfikacja 66. TCS po 2. konkursach:
miejsce | zawodnik | kraj | łączna nota | strata |
---|---|---|---|---|
1. | Kamil Stoch | Polska | 563,1 | - |
2. | Richard Freitag | Niemcy | 551,3 | +11,8 |
3. | Dawid Kubacki | Polska | 530,8 | +32,3 |
4. | Junshiro Kobayashi | Japonia | 526,3 | +36,8 |
5. | Anders Fannemel | Norwegia | 525,5 | +37,6 |
6. | Johann Andre Forfang | Norwegia | 518,7 | +44,4 |
7. | Andreas Wellinger | Niemcy | 515,2 | +47,9 |
8. | Markus Eisenbichler | Niemcy | 513,2 | +49,9 |
9. | Tilen Bartol | Słowenia | 510,6 | +52,5 |
10. | Karl Geiger | Niemcy | 509,3 | +53,8 |
16. | Stefan Hula | Polska | 492,4 | +70,7 |
17. | Maciej Kot | Polska | 492,3 | +70,8 |
24. | Piotr Żyła | Polska | 465,4 | +97,7 |
46. | Jakub Wolny | Polska | 113,6 | +449,5 |