- Nie życzę mu tego, bo chciałbym pozostać tym jedynym. Ale jeśli mu się uda, będę pierwszym, który wybiegnie z kabiny komentatorskiej i mu pogratuluje, bo wiem, co teraz czuje i z jaką presją musi się zmagać - mówił Sven Hannawald.
Niemiec jako pierwszy - i do 6 stycznia br. jedyny - wygrał wszystkie konkursy Turnieju Czterech Skoczni. Przez 16 lat nikt nie powtórzył jego osiągnięcia. Aż w końcu uczynił to Kamil Stoch, który w pięknym stylu zwyciężył - po konkursach w Oberstdorfie, Garmisch-Partenkirchen i Innsbrucku - także w Bischofshofen.
Po ósmym konkursowym skoku do Stocha jako pierwsi podbiegli koledzy z reprezentacji, a także Adam Małysz.
Za moment jednak pojawił się także "Hanni". Niemiec, który jest ekspertem stacji Eurosport, wyściskał się serdecznie z Polakiem. Brawo!
Faire Geste! @sven_hannawald gratuliert Kamil #Stoch im Auslauf sofort.
— Vierschanzentournee (@vier_schanzen) 6 stycznia 2018
Grand-Slam-Sieger unter sich! #CHAMPIONS #HISTORY #4Hillspic.twitter.com/ZpfG3xmc0Q
ZOBACZ WIDEO: Łzy Adama Małysza po TCS, szok Piotra Żyły w Lahti i hymn Polski w Planicy. Te momenty zapadły nam w pamięci