Pierwsze słowa Kamila Stocha po triumfie: Chciałem skakać z pasją i udało się!

Getty Images / Stanko Gruden / Na zdjęciu: Kamil Stoch
Getty Images / Stanko Gruden / Na zdjęciu: Kamil Stoch

Kamil Stoch zwyciężył w Bischofshofen, przypieczętowując swój triumf w 66. Turnieju Czterech Skoczni. Polski skoczek przyznał, że nerwy go nie ominęły.

Już po trzech konkursach przewaga Kamila Stocha była tak duża, że mogło się wydawać, że tylko cud może mu odebrać zwycięstwo w 66. Turnieju Czterech Skoczni. Polak walczył jednak o wyrównanie dokonania Svena Hannawalda, który jak dotąd był jedynym zawodnikiem w historii, który zwyciężał we wszystkich czterech konkursach turnieju.

Stochowi ta sztuka się udała, ale sama końcówka zawodów w Bischofshofen była bardzo emocjonująca.

Kilka minut po przypieczętowaniu wygranej, Stoch udzielił pierwszego wywiadu. Przyznał, że stres go nie ominął. - Nie można się całkowicie odciąć. Byłem poddenerwowany, momentami nawet bardzo. Chciałem jednak skakać z pasją i uśmiechem na twarzy, a nie za karę. W ostatnim konkursie tak samo - chciałem zrobić to, co potrafię najlepiej. I udało się! - cieszył się Polak na antenie Eurosportu.

- Cieszę się, że zachowałem cały czas pewien rytm i systematyczność. Nie chodzi nawet o samo skakanie - wyjaśnił.

Przerwał jednak analizę i dokonał szybkiego podsumowania. - Bardzo się cieszę, że wygrałem, ale już powoli myślę o kolejnych wyzwaniach, bo nie jest to jeszcze nawet połowa sezonu - zakończył.

ZOBACZ WIDEO: Łzy Adama Małysza po TCS, szok Piotra Żyły w Lahti i hymn Polski w Planicy. Te momenty zapadły nam w pamięci

Komentarze (1)
avatar
tom85
6.01.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Gratulacje dla Kamila ale sporty zimowe to nie tylko skoki, w innych dyscyplinach to Polski praktycznie nie widać, obawiam się ze na igrzyskach skończy się bez medalu a Polacy pojada tylko jako Czytaj całość