"Coś mi się wydaje, że miałem rację"! Boniek wraca do wygranej Stocha w plebiscycie "PS"

PAP/EPA / LISI NIESNER / Na zdjęciu: Kamil Stoch po wygranej w 66. Turnieju Czterech Skoczni
PAP/EPA / LISI NIESNER / Na zdjęciu: Kamil Stoch po wygranej w 66. Turnieju Czterech Skoczni

Zbigniew Boniek wraca do dyskusji na temat plebiscytu na najlepszego sportowca 2017 roku w Polsce. - Coś mi się wydaje, że miałem rację - twierdzi prezes PZPN i cytuje felieton "Przeglądu Sportowego". Dziennikarz gazety odsłonił kulisy głosowania.

[tag=4930]

Kamil Stoch[/tag] został wybrany najlepszym sportowcem 2017 r. w 83. Plebiscycie "Przeglądu Sportowego". Skoczek narciarski z Zębu wyprzedził w głosowaniu czytelników gazety i widzów Polsatu kapitana piłkarskiej reprezentacji Polski Roberta Lewandowskiego oraz dwukrotną złotą medalistkę igrzysk olimpijskich w rzucie młotem Anitę Włodarczyk.

Wybór Stocha, który ostatnio w wielkim stylu zwyciężył 66. Turniej Czterech Skoczni, wywołał jednak lawinę komentarzy. Mistrz olimpijski z Soczi w 2014 r. (dwa złote medale) w ubiegłym roku zwyciężył w 65. edycji TCS, a podczas mistrzostw świata wywalczył złoto w drużynie. Dla niektórych te wyniki nie były wystarczające.

Jednym z krytyków okazał się prezes PZPN. Zbigniew Boniek dolał oliwy do ognia tuż po ogłoszeniu wyników 83. Plebiscytu "PS". We własnym rankingu nie umieścił Stocha nawet w "5" najlepszych sportowców ubiegłego roku.

- Plebiscyt "PS" zakończony. Gratuluję wszystkim za wspaniałe osiągnięcia w 2017 roku. Moja piątka; 1. Kubot, 2. Włodarczyk, 3. Lewandowski, 4. Dudek, 5. Fajdek - skomentował "Zibi", wywołują prawdziwą burzę w mediach społecznościowych.

Internauci mieli wielkie pretensje do Bońka, że ten pominął w swoich nominacjach lidera naszej kadry skoczków. W czwartek szef polskiego futbolu wrócił jednak do tematu plebiscytu. - A jednak! Ciekawie o Plebiscycie, coś mi się wydaje ze miałem rację, ale KAMIL to Mistrz nad Mistrze - napisał na Twitterze (pisownia oryginalna).

Boniek powołał się na szczegółowe dane. Okazuje się, że Stoch, który uzyskał 85933 pkt. wyprzedził Lewandowskiego (83017 pkt.) w trzech ostatnich minutach głosowania. - Trzy minuty przed zamknięciem linii na prowadzeniu był Lewandowski. Sympatycy Stocha jednak w tak krótkim czasie zapewnili mu około 3000 punktów, co pozwoliło na sięgnięcie po tytuł Najlepszego Sportowca Polski 2017 roku - podał "PS".

Dziennikarz Bartosz Gębicz w felietonie pt. "Plebiscyt jednego dnia" zwrócił uwagę na fakt, że jeszcze na kilka dni przed triumfem Stocha na skoczni w Bischofshofen na "Rakietę z Zębu" mało kto głosował. Faworytem nominowanych sportowców była Włodarczyk, natomiast media zdecydowanie stawiały na Lewandowskiego. - Stoch rzucił się w pościg w ostatniej chwili na antenie Polsatu i dzięki "elektronicznym głosom" zdestabilizował całe notowanie - podsumował Gębicz.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: tak strzela ksiądz. Dla zespołu z Ekstraklasy
[color=#000000]

[/color]

Źródło artykułu: