"Coś mi się wydaje, że miałem rację"! Boniek wraca do wygranej Stocha w plebiscycie "PS"
Zbigniew Boniek wraca do dyskusji na temat plebiscytu na najlepszego sportowca 2017 roku w Polsce. - Coś mi się wydaje, że miałem rację - twierdzi prezes PZPN i cytuje felieton "Przeglądu Sportowego". Dziennikarz gazety odsłonił kulisy głosowania.
Wybór Stocha, który ostatnio w wielkim stylu zwyciężył 66. Turniej Czterech Skoczni, wywołał jednak lawinę komentarzy. Mistrz olimpijski z Soczi w 2014 r. (dwa złote medale) w ubiegłym roku zwyciężył w 65. edycji TCS, a podczas mistrzostw świata wywalczył złoto w drużynie. Dla niektórych te wyniki nie były wystarczające.
Jednym z krytyków okazał się prezes PZPN. Zbigniew Boniek dolał oliwy do ognia tuż po ogłoszeniu wyników 83. Plebiscytu "PS". We własnym rankingu nie umieścił Stocha nawet w "5" najlepszych sportowców ubiegłego roku.
- Plebiscyt "PS" zakończony. Gratuluję wszystkim za wspaniałe osiągnięcia w 2017 roku. Moja piątka; 1. Kubot, 2. Włodarczyk, 3. Lewandowski, 4. Dudek, 5. Fajdek - skomentował "Zibi", wywołują prawdziwą burzę w mediach społecznościowych.
Internauci mieli wielkie pretensje do Bońka, że ten pominął w swoich nominacjach lidera naszej kadry skoczków. W czwartek szef polskiego futbolu wrócił jednak do tematu plebiscytu. - A jednak! Ciekawie o Plebiscycie, coś mi się wydaje ze miałem rację, ale KAMIL to Mistrz nad Mistrze - napisał na Twitterze (pisownia oryginalna).
A jednak! Ciekawie o Plebiscycie,coś mi się wydaje ze miałem racje,ale KAMIL to Mistrz nad Mistrze pic.twitter.com/tpyCxgJpEg
— Zbigniew Boniek (@BoniekZibi) 11 stycznia 2018
Boniek powołał się na szczegółowe dane. Okazuje się, że Stoch, który uzyskał 85933 pkt. wyprzedził Lewandowskiego (83017 pkt.) w trzech ostatnich minutach głosowania. - Trzy minuty przed zamknięciem linii na prowadzeniu był Lewandowski. Sympatycy Stocha jednak w tak krótkim czasie zapewnili mu około 3000 punktów, co pozwoliło na sięgnięcie po tytuł Najlepszego Sportowca Polski 2017 roku - podał "PS".
Dziennikarz Bartosz Gębicz w felietonie pt. "Plebiscyt jednego dnia" zwrócił uwagę na fakt, że jeszcze na kilka dni przed triumfem Stocha na skoczni w Bischofshofen na "Rakietę z Zębu" mało kto głosował. Faworytem nominowanych sportowców była Włodarczyk, natomiast media zdecydowanie stawiały na Lewandowskiego. - Stoch rzucił się w pościg w ostatniej chwili na antenie Polsatu i dzięki "elektronicznym głosom" zdestabilizował całe notowanie - podsumował Gębicz.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: tak strzela ksiądz. Dla zespołu z Ekstraklasy