Już niemal tradycją w letnim sezonie stało się, że cykl kończy się w Klingenthal. Do niemieckiej miejscowości przyjeżdża cała światowa czołówka, bowiem te zawody są ostatnią możliwością sprawdzenia swojej formy na tle rywali przed zdecydowanie ważniejszym zimowym sezonem.
W poprzednich latach na Vogtlandarenie to reprezentant Polski świętował zwycięstwo w Grand Prix. W 2016 roku był to Maciej Kot, a rok później Dawid Kubacki.
Tym razem będzie jednak inaczej. W środowe popołudnie puchar za zwycięstwo w cyklu trafi w ręce Jewgienija Klimowa. Rosjanin swoją solidnością i regularnością startów (wystąpił we wszystkich tegorocznych letnich zawodach) zasłużenie triumfował w rozgrywkach.
ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 88. Wstrząsające statystyki na K2. Janusz Gołąb: Boję się, że ta góra podzieli los Everestu
O ile zwycięstwo w całym cyklu jest już rozstrzygnięte, o tyle dwa kolejne miejsca w klasyfikacji generalnej są sprawą otwartą. Przed środowymi zmaganiami 2. pozycję zajmuje Karl Geiger. Niemiec o 34 punkty wyprzedza trzeciego Piotra Żyłę i o 40 "oczek" czwartego Kamila Stocha.
We wtorkowy wieczór niewiele zabrakło, by ostatni z wymienionych nie miał już nawet szans powalczyć ze swoim rodakiem i Geigerem. W loteryjnych kwalifikacjach na Vogtlandarenie Kamil Stoch trafił na najtrudniejsze warunki z całej stawki. Przy nisko ustawionej belce startowej miał tylko lekki wiatr pod narty. W takich warunkach trudno było o uzyskanie dalej odległości. Trzykrotny mistrz olimpijski wylądował na 116. metrze. Uratowały go przeliczniki za belkę oraz wiatr i z 47. pozycji awansował do konkursu.
W nim łącznie wystąpi 5 Biało-Czerwonych. Oprócz Stocha skutecznie kwalifikacje przebrnęli Żyła, Dawid Kubacki, Jakub Wolny i Maciej Kot. Z kolei Stefan Hula skoczył jeszcze bliżej niż Stoch. Przy jego skoku warunki nie były jednak aż tak trudne i dlatego skoczka ze Szczyrku zabraknie w środowej rywalizacji.
Loteryjne eliminacje wygrał Stephan Leyhe, który skokiem na 145,5 metra ustanowił nowy letni rekord obiektu. 2. pozycję zajął Klimow, a trzecią Ryoyu Kobayashi. Niestety, w środę warunki na skoczni w Klingenthal mają być jeszcze trudniejsze niż dzień wcześniej. Wiatr ma przekraczać 6 m/s, a uspokoić się może dopiero późnym popołudniem.
Tymczasem pierwszą serię zawodów zaplanowano na 14:15. Godzinę wcześniej odbędzie się trening. W nim oraz w konkursie zabraknie dwóch utytułowanych Norwegów. Daniel Andre Tande i Robert Johansson nie mogli nawet oddać skoku w kwalifikacjach, bowiem tuż przed swoimi próbami zostali zdyskwalifikowani za nieprzepisowe kombinezony.
Jeśli pogoda pozwoli na rozegranie zawodów, przeprowadzimy na WP SportoweFakty relację na żywo zarówno z treningu jak i konkursu.
Plan środowej rywalizacji w Klingenthal:
13:15 - seria próbna (relacja na żywo TUTAJ)
14:15 - pierwsza seria konkursowa (relacja na żywo TUTAJ)