Severin Freund wraca do gry. Wiemy, kiedy zaatakuje

Getty Images / Daniel Kopatsch / Na zdjęciu: Severin Freund
Getty Images / Daniel Kopatsch / Na zdjęciu: Severin Freund

Po prawie dwuletniej przerwie Severin Freund powraca do Pucharu Świata. Niemiec zapowiada, że celem jego przygotowań są mistrzostwa świata w Seefeld.

W tym artykule dowiesz się o:

Kibice sympatycznego Niemca mogą odetchnąć z ulgą. Po niezwykle długim okresie zmagań z następstwami przykrej kontuzji - zerwaniem więzadeł krzyżowych w kolanie - Severin Freund "melduje się na posterunku". Skoczek znalazł się w składzie drużyny, która została nominowana do występu w zawodach PŚ w fińskim Kuusamo.

W udzielanych w ostatnim czasie wywiadach Freund podkreślał, że do konkursów w pierwszej części sezonu podchodzi z dużą rezerwą. Jeszcze w trakcie minionej zimy zapowiadał ponadto, że rekompensatą za "odpuszczenie" igrzysk olimpijskich w Pjongczangu byłby medal mistrzostw świata w Seefeld. To właśnie na czas trwania czempionatu skoczek ma być w formie, która umożliwi mu walkę z najlepszymi. Prestiżowy Turniej Czterech Skoczni tym samym schodzi na dalszy plan.

w rozmowie z WP Sportowe Fakty Matthias Bielek, komentator niemieckiego oddziału Eurosport, tłumaczy, że choć pod nieobecność Freunda cała niemiecka drużyna radziła sobie nadspodziewanie dobrze, jego powrót jest dla wszystkich powodem do wielkiej radości. - Nie zważając na to, które miejsce zajmie, dla całej drużyny i dla niemieckich kibiców powrót Severina do Pucharu Świata będzie niewiarygodnie emocjonalnym momentem - podkreślał.

Bielek zaznacza również, co po ponownym dołączeniu do karuzeli PŚ będzie miało dla zawodnika największe znaczenie. - W jego przypadku w pierwszych tygodniach wcale nie będzie chodziło o to, jaki wynik pojawi się na papierze. Ważne jest, aby po tej ponad półtorarocznej przerwie wrócił do swojego dawnego rytmu. Jeśli chodzi o to, kiedy miałby mieć miejsce jego powrót do najściślejszej czołówki i walka z najlepszymi, to na pewno byłby to dopiero czas mistrzostw świata w lutym. To jest jego jasno określony cel. Wcześniejszy sukces byłby dla wszystkich niespodzianką - zdradził komentator.

Sam skoczek nie może się doczekać, gdy znów zasiądzie na belce startowej w trakcie zawodów Pucharu Świata. Jak podkreślał w jednym z wywiadów, nawet przez chwilę nie pomyślał o zakończeniu kariery, a po oddaniu pierwszych skoków od czasów nabawienia się kontuzji, czuł się, jakby po długiej podróży wrócił do domu.

ZOBACZ WIDEO Stefan Horngacher: Mam trzech zawodników, którzy mogą stawać na podium

Komentarze (0)