67. TCS w Innsbrucku. Stoch skomentował swoją słabą próbę w kwalifikacjach. "Nie był to czysty skok"

PAP/EPA / ANGELIKA WARMUTH / Na zdjęciu: Kamil Stoch
PAP/EPA / ANGELIKA WARMUTH / Na zdjęciu: Kamil Stoch

Po dobrych skokach w treningach na Bergisel w Innsbrucku, w kwalifikacjach Kamil Stoch wypadł bardzo przeciętnie. Polakowi zmierzono zaledwie 114 metrów, co dało mu dopiero 24. pozycję. - Nie był to skok czysty technicznie - stwierdził.

- Jednakże nie była to też bardzo zła próba - dodał od razu Kamil Stoch w rozmowie z reporterem Eurosportu Kacprem Merkiem.

W czwartek w Innsbrucku, zarówno w treningach jak i kwalifikacjach, wiatr bardzo mieszał. Jego siła wahała się od 1 m/s pod narty do 1 m/s w plecy. W eliminacjach na niezbyt sprzyjające warunki trafił między innymi właśnie Stoch, który z 4. belki musiał oddać próbę przy wietrze w plecy. - Rzeczywiście wiatr mieszał i kręcił. Z tej belki było trudno odlecieć, jeśli wiatr ucichnie - zwrócił uwagę trzykrotny mistrz olimpijski.

Podopieczny Stefana Horngachera nie przejmuje się jednak słabszym występem w czwartek. Najważniejsze, że wywalczył awans do pierwszej serii piątkowych zmagań. - Jestem w konkursie. Wciąż mam okazję trzy razy skoczyć. Będę zatem robił swoje - zapowiedział Stoch.

W środę 31-latek z Zębu był jedynym zawodnikiem z polskiej kadry, który nie spotkał się z dziennikarzami. Pozwolił mu na to Stefan Horngacher. Ten czas obrońca tytułu w turnieju poświęcił na regenerację. Jak sam przyznaje, mimo dnia wolnego, czuje już zmęczenie mentalne zawodami. - Bardziej w głowach niż w nogach czuć to całe zawirowanie wokół turnieju - podkreślił.

Piątkowy konkurs 67. Turnieju Czterech Skoczni w Innsbrucku rozpocznie się o 14:00. W pierwszej serii Kamil Stoch będzie skakał już w drugiej parze, razem z Austriakiem Clemensem Aignerem. W klasyfikacji generalnej zawodów Polak jest na razie szósty i do lidera Ryoyu Kobayashiego traci 32,1 punktu.

ZOBACZ WIDEO: Co z następcami polskich skoczków? "Wyrwa może być widoczna"

Komentarze (1)
avatar
yes
3.01.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
"Podopieczny Stefana Horngachera nie przejmuje się jednak słabszym występem w czwartek. Najważniejsze, że wywalczył awans do pierwszej serii piątkowych zmagań" - nie wyszedł skok, nie powinni d Czytaj całość