67. TCS w Innsbrucku: to może być decydujący konkurs. Pogoda wmiesza się do rywalizacji?

PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Piotr Żyła (z lewej) i Ryoyu Kobayashi (z prawej)
PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Piotr Żyła (z lewej) i Ryoyu Kobayashi (z prawej)

W piątek w Innsbrucku odbędzie się trzeci konkurs 67. TCS. Na Bergisel Ryoyu Kobayashi ma dużą szansę odskoczyć Eisenbichlerowi i mocno przybliżyć się do zwycięstwa w całych zawodach. Rywalizację (początek o 14:00) może skomplikować jednak pogoda.

Według meteorologów w porze piątkowych zmagań spodziewane są w Innsbrucku intensywne opady śniegu. Ma również wiać i niestety tak samo jak w czwartek bardzo zmiennie. Tym samym konkurs, jeśli w ogóle uda się go rozegrać, może być bardzo loteryjny.

Dla kibiców nie powinno być to jednak niespodzianką. W ostatnich latach zmagania na Bergisel często są bardzo trudne, ponieważ skoczkom towarzyszom zmienne warunki. W związku z tym nie bez przyczyny mówi się o tym, że to właśnie rywalizacja w Innsbrucku jest decydująca dla zwycięstwa w całym turnieju.

Na razie, przed piątkowym konkursem, w 67. edycji Turnieju Czterech Skoczni prowadzi Ryoyu Kobayashi. Japończyk skacze fenomenalnie. Wygrał zmagania w Oberstdorfie i Garmisch-Partenkirchen. Mimo to nie może być jeszcze pewny triumfu w całych zawodach, bowiem po piętach depcze mu Markus Eisenbichler.

Niemiec niespodziewanie imponuje formą od początku zawodów. W Oberstdorfie i Ga-Pa zajmował 2. miejsce, a jego strata do Kobayashiego wynosi zaledwie 2,3 punktu. Problem polega jednak na tym, że Eisenbichler nie lubi skakać w Innsbrucku. Widać to było w czwartek, kiedy w kwalifikacjach miał spore problemy w locie i po próbie na 116. metr był dopiero 32.

ZOBACZ WIDEO Kto sportowcem roku w Polsce? "Stoch zrobił tyle, że więcej się nie da. A może nie wygrać"

Jeśli zatem w Bischofshofen 27-latek chce mieć jeszcze realną szansę na Złotego Orła, musi w piątek postarać się jak najmniej stracić do Kobayashiego. Po tym co Japończyk pokazał w treningu i eliminacjach, trudno bowiem zakładać inny scenariusz niż zwycięstwo na Bergisel Azjaty.

Najpierw lider PŚ i turnieju pewnie wygrał serię próbną (131,5 metra). Potem drugi trening odpuścił, a w kwalifikacjach znów na niego nie było mocnych (126,5 metra). Wydaje się, że nawet trudne warunki nie powstrzymają Kobayashiego przed trzecią z rzędu wygraną w turniejowym konkursie i zbliżeniu się do rekordu Svena Hannawalda oraz Kamila Stocha.

Za plecami Kobayashiego i Eisenbichlera będzie trwała walka o 3. miejsce w turnieju. W Innsbrucku kolejny krok do najniższego stopnia podium będzie chciał postawić Dawid Kubacki. Do dwójki liderów nowotarżanin traci już sporo, dlatego bardziej musi skupić się na obronie 3. pozycji. Po czwartkowych kwalifikacjach wydaje się, że najgroźniejszym rywalem 28-latka w tej walce będzie Roman Koudelka. Czech, na razie 5. zawodnik turnieju, był drugi w eliminacjach. W klasyfikacji zawodów traci do Kubackiego 7,8 punktu.

Mocny będzie także 10. w kwalifikacjach Andreas Stjernen, który w turnieju zajmuje 4. miejsce (2,5 punktu za Polakiem). Cały czas nie jest także wykluczona walka o najniższy stopień podium pomiędzy dwoma naszymi reprezentantami. W Innsbrucku do Dawida Kubackiego spróbuje zbliżyć się na razie szósty Kamil Stoch, który traci 9,2 "oczka" do swojego rodaka. Jeśli jednak trzykrotny mistrz olimpijski chce nawiązać równorzędną walkę z kolegą z kadry, musi skakać w piątek lepiej niż w kwalifikacjach. W nich po słabej próbie na 114. metr Stoch był dopiero 24. i będzie skakał już w drugiej parze konkursu na Bergisel.

Niewiadomą w konkursie pozostaje forma Piotra Żyły. W czwartek wiślanin nie oddał tak naprawdę ani jednego dobrego skoku. Jeśli po Innsbrucku wicelider Pucharu Świata chce poprawić swoją 8. pozycję w turnieju musi skakać zdecydowanie dalej niż 115,5 metra, które zaprezentował w kwalifikacjach. Z Biało-Czerwonych oprócz Kubackiego, Stocha i Żyły w pierwszej serii zaprezentują się również Jakub Wolny i Stefan Hula.

Początek konkursu o 14:00. Z kolei na 12:30 zaplanowano serię próbną. Relacja na żywo oraz podsumowanie zmagań na WP SportoweFakty.

Plan piątkowej rywalizacji  w Innsbrucku:
12:30 - seria próbna (live tutaj)
14:00 - pierwsza seria konkursowa (live tutaj)

Pary pierwszej serii konkursu 67. TCS w Innsbrucku:

ZawodnikZawodnik
26. Michael Hayboeck (Austria) 25. Jernej Damjan (Słowenia)
27. Clemens Aigner (Austria) 24. Kamil Stoch (Polska)
28. Halvor Egner Granerud (Norwegia) 23. Daiki Ito (Japonia)
29. Jakub Wolny (Polska) 22. Władimir Zografski (Bułgaria)
30. Constantin Schmid (Niemcy) 21. Robert Johansson (Norwegia)
31. Piotr Żyła (Polska) 20. Timi Zajc (Słowenia)
32. Markus Eisenbichler (Niemcy) 19. Philipp Aschenwald (Austria)
33. David Siegel (Niemcy) 18. Junshiro Kobayashi (Japonia)
34. Stefan Hula (Polska) 17. Antti Aalto (Finlandia)
35. Anders Fannemel (Norwegia) 16. Daniel Andre Tande (Norwegia)
36. Jewgienij Klimow (Rosja) 15. Yukiya Sato (Japonia)
37. Anze Semenic (Słowenia) 14. Simon Ammann (Szwajcaria)
38. Jan Hoerl (Austria) 13. Naoki Nakamura (Japonia)
39. Kevin Bickner (USA) 12. Richard Freitag (Niemcy)
40. Noriaki Kasai (Japonia) 11. Anze Lanisek (Słowenia)
41. Cestmir Kozisek (Czechy) 10. Andreas Stjernen (Norwegia)
42. Bor Pavlovcic (Słowenia) 9. Stefan Kraft (Austria)
43. Siergiej Tkaczenko (Kazachstan) 8. Stephan Leyhe (Niemcy)
44. Rok Justin (Słowenia) 7. Dawid Kubacki (Polska)
45. Viktor Polasek (Czechy) 6. Karl Geiger (Niemcy)
46. Manuel Fettner (Austria) 5. Killian Peier (Szwajcaria)
47. Andreas Wellinger (Niemcy) 4. Daniel Huber (Austria)
48. Andreas Schuler (Szwajcaria) 3. Johann Andre Forfang (Norwegia)
49. Andreas Alamommo (Finlandia) 2. Roman Koudelka (Czechy)
50. Clemens Leitner (Austria) 1. Ryoyu Kobayashi (Japonia)

Klasyfikacja 67. TCS przed konkursem w Innsbrucku:

MiejsceZawodnikKrajPunkty
1. Ryoyu Kobayashi Japonia 548,9
2. Markus Eisenbichler Niemcy 546,6
3. Dawid Kubacki Polska 526,0
4. Andreas Stjernen Norwegia 523,5
5. Roman Koudelka Czechy 518,2
6. Kamil Stoch Polska 516,8
7. Timi Zajc Słowenia 514,7
8. Piotr Żyła Polska 509,6
9. Stephan Leyhe Niemcy 509,0
10. Daniel Huber Austria 504,0
19. Jakub Wolny Polska 466,2
43. Aleksander Zniszczoł Polska 194,5
45. Stefan Hula Polska 193,3
Źródło artykułu: