Dawid Góra: Kubacki wystrzelił. To najważniejsza informacja dla Polaków po TCS
Nie klasyfikacja generalna Turnieju Czterech Skoczni i nie dominacja Ryoyu Kobayashiego. Polacy po prestiżowych zawodach mogą skupić się na jednym nazwisku - Kubacki. Polak osiągnął to, o czym marzył i do czego dążył przez całą karierę.
Jedno jest pewne. Jeśli Kubacki ustabilizuje swojej skoki i osiągnie podniesioną przez Stefana Horngachera do rangi świętości "powtarzalność", to mało który rywal będzie w stanie mu podskoczyć. Przypominam, nowy rekord skoczni w Bischofshofen od niedzieli należy do Polaka. To 145 metrów! W konkursie głównym zajął natomiast drugie miejsce.
Taki to jest sezon. Raz najlepiej prezentuje się Kamil Stoch, raz Piotr Żyła, a teraz na fotel tymczasowego lidera kadry wskoczył Kubacki. To znakomita informacja, bo dobitnie pokazuje potencjał Polaków. Teraz w sztabie nadzieja, że do mistrzostw świata doprowadzi całą trójkę (a może jeszcze kogoś?) w najwyższej formie.
Będę powtarzać jak mantrę, formą Stocha nie ma sensu się przejmować. Przynajmniej na razie. To profesjonalista w pełnym tego słowa znaczeniu. U niego nie ma przypadków, a więc podczas najważniejszej imprezy sezonu jeszcze może nas zaskoczyć. Gorzej z Żyłą. To nie jest mistrz w stabilizowaniu dyspozycji i zapewne trudniej niż innym będzie mu ją odbudować. Obym się mylił. Żyła przed sezonem pracował tak mocno, że należą mu się lokaty w czołówce, jak mało komu.
Polacy nie zwojowali TCS. Ale jeśli ma to być tylko wstęp do wielkich wyczynów podczas MŚ, to jakież to ma znaczenie? No i ten Kubacki. Dzięki niemu po zawodach w Bischofshofen możemy czekać na kolejne z bananem na twarzy.
ZOBACZ WIDEO Polacy zaskoczyli podczas lotów narciarskich. "Loty to pewna nagroda i frajda"Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)