Niedosyt - tym słowem można podsumować piątkowy konkurs, ale tylko dlatego, że znakomity występ w pierwszej serii zwiastował nawet dwa miejsca na podium i zwycięstwo Kamila Stocha. Mistrz olimpijski znowu - tak jak w rekordowym skoku w Sapporo - idealnie wyszedł w powietrze i poleciał na 233 m. Wprawdzie o trzy metry mniej niż Piotra Żyły, za to w lepszym stylu i z niższego najazdu. Prowadził z różnicą 15 pkt, wydawało się, że nic nie odbierze mu zwycięstwo.
Życie skoczka bywa przewrotne. W końcówce drugiej serii warunki zmieniły się na niekorzystne. - Nie mieli szans - skwitował Adam Małysz. Wszyscy liderzy spadali w okolicę 200 m i wylądowali poza podium.
Stoch przyznał jednak, że to on najbardziej zawinił. - Ten skok był tak mocno spóźniony, że dobrze, że miałem kask zapięty, bo inaczej by odleciał w las. Warunki nie pomagały, zacisnąłem zęby i starałem się wyciągnąć z niego jak najwięcej. Nie czułem jednak nic pod nartami - wyjaśnił w rozmowie z TVP Sport piąty zawodnik konkursu.
ZOBACZ WIDEO Robert Kubica do kibiców: W ciężkich chwilach miałem mnóstwo wsparcia. Dziękuje
Żyła był czwarty, a sytuację wykorzystał Dawid Kubacki i wskoczył na drugie miejsce, za plecami rewelacyjnego Słoweńca Timiego Zajca. 18-latek tydzień wcześniej po raz pierwszy stanął na podium, w Oberstdorfie cieszył się z premierowego sukcesu.
Swoją drugą próbę popsuł ósmy po pierwszej serii Jakub Wolny. Zamiast najlepszego miejsca w karierze, skończyło się na trzeciej dziesiątce.
Heini-Klopfer-Skiflugschanze wciąż pozostaje niezdobyta dla Polaków. W swoich najlepszych czasach nie wygrywał tam nawet Adam Małysz, Stoch przed rokiem zakończył MŚ w lotach ze srebrem. W sezonie 2018/19 pozostały jeszcze dwie szanse.
O godz. 16.00 ruszy drugi z konkursów. Wcześniej skoczkowie pojawią się na starcie kwalifikacji, w tym nieobecni w pierwszych zawodach Stefan Hula i debiutant Paweł Wąsek.
Lista kandydatów do czołówki jest całkiem pokaźna, w piątek nie objawił się wyraźny lider. Polacy błysnęli w konkursie, w treningach daleko fruwali Markus Eisenbichler, Johann Andre Forfang czy wracający po długiej przerwie mistrz świata w lotach Daniel Tande. Zajc przerwał serię trzech zwycięstw Stefana Krafta, podrażniony Austriak będzie bronił się przed atakiem trzeciego w klasyfikacji generalnej Stocha. Polak już po pierwszym występie w Oberstdorfie mógł wrócić na drugie miejsce w klasyfikacji. Do nadrobienia pozostały 32 punkty.
Sobota w Oberstdorfie:
14:45 - Kwalifikacje
16:00 - I seria konkursowa