Pierwsza seria była znakomita dla Polaków. Kamil Stoch był pierwszy, za nim Piotr Żyła, a tuż za podium Dawid Kubacki. W drugiej serii tylko ten ostatni skoczył na odpowiednim poziomie i zajął drugie miejsce. Żyła i Stoch wypadli poza podium.
- Pierwszy skok to była bajka. Tak chciałbym się bawić przez cały weekend i z takim przeświadczeniem będę dzisiaj zasypiał - powiedział Kamil Stoch w wywiadzie dla TVP Sport.
Niemcy w szoku po skoku Stocha. "Wielka niespodzianka!"
Polak skoczył 233 metry i wydawało się, że ma olbrzymią szansę na zwycięstwo. Niestety drugi skok oddał na odległość 197 metrów i zawody zakończył na piątej pozycji. - Ten skok był tak mocno spóźniony, że dobrze, że miałem kask zapięty, bo inaczej by odleciał w las. Warunki nie pomagały, zacisnąłem zęby i starałem się wyciągnąć z niego jak najwięcej. Nie czułem jednak nic pod nartami - dodał.
ZOBACZ WIDEO: Stefan Horngacher kolejnym trenerem niemieckich skoczków? Sven Hannawald zabrał głos
Ostatnie konkursy pokazały, że Stocha stać na bardzo dalekie skoki, co może budzić optymizm na kolejne tygodnie. - Skoro zajmuję miejsca w pierwszej szóstce, to wydaje mi się, że jestem w dobrej dyspozycji. Cały czas jednak są rzeczy do poprawienia. Trochę mam problemy w trakcie lotu. Zaczyna mnie "kręcić" w końcówce, gdy brakuje mi szybkości. To chciałbym poprawić - przyznał Stoch.
Dla skoczków przełom stycznia i lutego to niełatwy okres. W zeszłym tygodniu rywalizacja toczyła się w Japonii, a w tym odbędą się aż trzy konkursy. - Trzeba szukać świeżości, a ją ciężko znaleźć, gdy startujemy co weekend i zmieniamy kontynenty. Tak mamy jednak wszyscy, więc szanse są równe. Trzeba odpoczywać kiedy się da, także dziękuje… - zakończył rozmowę z uśmiechem na twarzy Kamil Stoch.
Polak miał szansę awansować na drugą pozycję w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, ale ostatecznie odrobił zaledwie pięć punktów do Stefana Krafta.
Ogłosili tuż po zakończeniu zawodów, że wiatr uniemożliwił Stochowi wygranie konkursu. A po kilku minutach wypowiedział Czytaj całość